Zapalenie zatok przynosowych - poważny problem zdrowotny
Strona główna » Informator » Spotkania » Zapalenie zatok przynosowych - poważny problem zdr…

Zapalenie zatok przynosowych - poważny problem zdrowotny

INFORMATOR. Spotkania

Katarzyna Czechowicz

naukawpolsce.plnaukawpolsce.pl | dodane 22-09-2009

Fot. zdrowemiasto.pl
 
Zapalenie błony śluzowej nosa i zatok przynosowych to poważny problem zdrowotny. W Europie co roku na chorobę tę zapada 2 proc. populacji, a w samej tylko Polsce ponad 8 mln osób. O zagrożeniach wynikających z nieleczonego zapalenia zatok, nowych trendach w terapii oraz społeczno-ekonomicznych kosztach choroby mówili eksperci podczas konferencji, która odbyła się 17 września w Warszawie.

TAJEMNICZE PRZESTRZENIE

Zatoki to przestrzenie powietrzne w obrębie kości czaszki, wyściełane błoną śluzową oraz urzęsionym nabłonkiem. Łączą się bezpośrednio z jamą nosową, a ze względu na umiejscowienie dzieli się je na: klinowe, sitowe, czołowe oraz szczękowe.

Rola zatok w organizmie człowieka nie jest do końca poznana. "Niektórzy naukowcy uważają, że nie mają one żadnego znaczenia - mówił prof. Dariusz Jurkiewicz, Konsultant Krajowy w dziedzinie Otolaryngologii i kierownik Kliniki Otolaryngologii Wojskowego Instytutu Medycznego w Warszawie (WIM). - Inni twierdzą, że są to narządy rezonacyjne dla powstawania głosu. Ale główną rolą zatok jest z pewnością osłabianie siły urazów czaszki. Tworzą one bowiem system blaszek i układów podobny do tego, który występuje w nowoczesnych samochodach: gdy dochodzi do uderzania, zgniata się. Wygląda to makabrycznie, ale mózg pacjenta i inne ważne dla życia narządy nie ulegają uszkodzeniu. Kolejną funkcją zatok może być izolacja termiczna dla ośrodków nerwowych".

NIEDROŻNY NOS - WIELKI PROBLEM

Zapalenie zatok przynosowych oraz błony śluzowej nosa to jedna z najczęstszych chorób, z jakimi spotykają się w codziennej pracy laryngolodzy. Charakteryzuje się występowaniem przynajmniej dwóch, spośród czterech głównych, objawów: blokada nosa (czyli ogólna niedrożność przewodów nosowych), wyciek z nosa, ból lub uczucie rozpierania w obrębie twarzy oraz upośledzenie lub utrata węchu.

W zależności od czasu trwania procesu chorobowego wyróżnia się dwa typy zapalenia: ostre (to zwykłe przeziębienie i katar) - trwające maksymalnie do 12 tygodni, a po tym czasie całkowicie ustępujące oraz przewlekłe - utrzymujące się ponad 12 tygodni, w którym dolegliwości nigdy do końca nie ustępują.

za_oki_1.jpg

Źródło: wikipedia.org

Rozwój, przebieg i intensywność choroby są związane przede wszystkim z zaburzeniami transportu śluzowo-rzęskowego, który odgrywa podstawową rolę w oczyszczaniu nosa i zatok przynosowych. "W jamie nosa zawsze mamy jakieś bakterie - wyjaśniał podczas spotkania prof. Jurkiewicz. - Ale w zatokach musi być środowisko jałowe. Za jego utrzymanie odpowiada system transportu śluzowo-rzęskowego, który z wszystkich zatok wyprowadza wszelkie zanieczyszczenia, alergeny, bakterie". Zdaniem naukowca, można to porównać do systemu szczoteczek (rzęski) i taśmociągów (przemieszczający się śluz), który wymiata i przesuwa szkodliwe czynniki w kierunku ujścia nosa. Oprócz tego, zawarte w śluzie substancje stanowią miejscową barierę odpornościową, skutecznie niszcząc bakterie i wirusy.

"Kiedy więc dochodzi do zapalenia zatok? Wtedy, gdy zostaje zaburzony ten drenaż, a więc także upośledzona wentylacja, i pojawia się zastój śluzu. Stąd już tylko krok do tego, aby zaczęły się namnażać bakterie i doszło do procesu zapalnego" - tłumaczył Jurkiewicz.

Jak dodał, istnieją czynniki, które sprzyjają rozwojowi choroby. Do najważniejszych należą: przebyte infekcje, alergiczne nieżyty nosa, palenie tytoniu, nurkowanie, loty samolotem, krzywa przegroda nosowa, polipy, niektóre zaburzenia hormonalne, pewne procedury medyczne (sztuczna wentylacja, sonda żołądkowa, zabiegi stomatologiczne).

JAK LECZYĆ?

Obecni na konferencji eksperci wyjaśnili, że leczenie ostrego zapalenia zatok przynosowych jest wyłącznie zachowawcze, objawowe. Jego celem jest opanowanie zakażenia, zmniejszenie obrzęku, ułatwienie odpływu wydzieliny z jam nosa poprzez przywrócenie drożności ich naturalnych ujść. "Stosuje się do tego leki przeciwbólowe, przeciwgorączkowe, obkurczające błonę śluzową, a także płukanie jamy nosa solą fizjologiczną. Jeśli po 5-10 dniach nie ma poprawy włączamy glikokortykosteroidy podawane donosowo lub antybiotyki" - mówił prof. Jurkiewicz. "Chodzi o to, by złagodzić objawy, przyspieszyć wyjście z choroby oraz zmniejszyć ryzyko komplikacji" - dodał gość specjalny konferencji, dr Joaquim Mullol z Department of Otorhinolaryngology szpitala klinicznego w Barcelonie.

Natomiast przewlekłe zapalenie zatok leczy się zwykle w sposób skojarzony, stosując jednocześnie leczenie chirurgiczne i zachowawcze. To pierwsze jest obecnie zabiegiem bardzo oszczędnym, z wykorzystaniem techniki endoskopowej. Natomiast leczenie zachowawcze polega na długotrwałym podawaniu po zabiegu leków donosowych zapobiegających nawrotom choroby.

KATAR LECZONY, KATAR NIELECZONY

"Trzeba pamiętać, że nieleczone lub niewłaściwie leczone zapalenie zatok prowadzi do wielu powikłań - podkreślił Dariusz Jurkiewicz. - Mogą być to powikłania oczne i oczodołowe, zapalenia szpiku kostnego, ropień mózgu, powikłania wewnątrzczaszkowe, zapalenia powiek i nerwu wzrokowego i różne zakrzepy, które są bardzo niebezpieczne, zagrażające życiu i wymagają hospitalizacji". Ich terapia wymaga już poważnych zabiegów chirurgicznych i dożylnego stosowania chemioterapeutyków o szerokim spektrum działania.

"Mówi się, że nieleczony katar trwa 7 dni, leczony też 7 dni. Z tym, że ten nieleczony daje powikłania, a leczony ich nie da" - podsumował dr Piotr Rapiejko z Kliniki Otolaryngologii WIM.

KOSZTOWNA SPRAWA

"W Polsce żyje około 40 mln osób. Każda z nich średnio 2 razy w ciągu roku choruje na zwykłe przeziębienie lub katar. To daje 80 mln przypadków przeziębienia rocznie. Ze statystyk wynika, że 2 proc. wszystkich tego typu epizodów to ostre zapalenia zatok, a 10 proc. - przewlekłe. Czyli rocznie dochodzi w Polsce do około 1,6 mln zachorowań na ostrą i 4 mln zachorowań na przewlekłą odmianę tej choroby" - tłumaczył dr Mullol.

Tymczasem, jak dodał, jej społeczno-ekonomiczne koszty są olbrzymie. W USA sięgają 5,8 miliarda dolarów rocznie. "Nie mówiąc już o kosztach niefinansowych, związanych z pogorszeniem jakości życia pacjentów" - przypomniał ekspert z Hiszpanii.

Poprawie sytuacji nie sprzyja to, że większość lekarzy pierwszego kontaktu, nie tylko w Polsce, ma niewystarczającą wiedzę na temat zapalenia zatok przynosowych. A przecież to oni jako pierwsi stykają się z pacjentem i zlecają diagnostykę.

Dr Mullol przytoczył wyniki badań, pokazujące, że ponad połowa lekarzy rodzinnych kieruje pacjentów na RTG, a tylko 30 proc. wykonuje im endoskopię nosa. Tymczasem wśród specjalistów otolaryngologów sytuacja wygląda odwrotnie - zdecydowana większość odeszła od rentgena, uważanego za mało skuteczną metodę, na rzecz badań endoskopowych. "Bo przecież nie można leczyć chorób nosa, bez jego obejrzenia!" - zgodził się z przedmówcą dr Rapiejko. Wyraźne różnice można także dostrzec w rodzaju stosowanych leków: lekarze pierwszego kontaktu nadal najczęściej zalecają chorym antybiotykoterapię, podczas gdy specjaliści starają się unikać tej grupy leków i stosować znacznie skuteczniejsze glokokortykosteroidy.

Aby zmienić niekorzystną sytuację, ujednolicić metody diagnozowania i leczenia zapalenia zatok oraz rozpowszechnić tę wiedzę wśród lekarzy, Europejska Akademia Alergologii Immunologii Klinicznej w 2005 roku opracowała dokument na nowo definiujący chorobę oraz określający podstawowe standardy postępowania medycznego w jej przypadku. Dwa lata później, w roku 2007, konsensus ten został zaktualizowany i wydany pod nazwą EPOS 2007 (European Position Paper on Rhinosinusitis and Nasal Polyps). Jednym z twórców dokumentu był, obecny na konferencji dr Joaquim Mullol.

"Dokument EPOS zrewolucjonizował postępowanie lekarzy - stwierdził dr Rapiejko. - Mamy teraz zupełnie inne spojrzenie na diagnostykę zapalenia zatok, np. dużo rzadziej wykonujemy RTG. Inaczej też leczymy pacjentów. Dotychczas większość z nich otrzymywała antybiotyki. Tymczasem 90 proc. zakażeń w obrębie nosa to zakażenia wirusowe. W związku z tym antybiotyk nie ma racji bytu! Nie tylko nie pomoże, ale wręcz może zaszkodzić. Teraz leki z tej grupy włączamy tylko przy ciężkich objawach albo w przypadku powikłań".

Katarzyna Czechowicz, 22-09-2009, naukawpolsce.pl

Poinformuj znajomych o tym artykule:

REKLAMA
hemoroidy Krakow
Leczymy urazy sportowe
hemoroidy szczelina odbytu przetoki zylaki konczyn dolnych
------------

REKLAMA
Czytaj
Czytaj
Czytaj
Czytaj
Czytaj
REKLAMA
Leczymy urazy sportowe