28 września – Światowy Dzień Walki z Wścieklizną!
INFORMATOR. Kraj

Fot. zdrowemiasto.pl
Turyści zwiedzający egzotyczne zakątki świata narażeni są na różne zagrożenia. Jednym z nich są napotkane po drodze zwierzęta, które mogą być nosicielami wścieklizny. Czym jest ta choroba i jak się przed nią uchronić? 28 września przypada Światowy Dzień Walki z Wścieklizną – to znakomita okazja, by się tego dowiedzieć. Zwłaszcza, jeśli w sezonie jesienno-zimowym planujemy wyjazd w ciepłe kraje.
Wścieklizna to śmiertelna choroba układu nerwowego przenoszona przez ssaki. W podróży mogą to być np. bezpańskie psy, koty, małpy lub nietoperze. Zakażenie następuje poprzez pokąsanie przez chore zwierzę lub kontakt jego śliny z błonami śluzowymi, spojówkami czy uszkodzoną skórą człowieka. Na początku wścieklizna objawia się rozdrażnieniem, bólem głowy, utratą apetytu.
W miejscu pokąsania odczuwa się mrowienie. Brak specyficznych objawów może spowodować, że ten stan ogólnego osłabienia może zostać zbagatelizowany i przypisany innemu schorzeniu.
- W rozwiniętym stadium choroby występują już poważniejsze objawy tj. wodowstręt, światłowstręt i niekiedy napady szału. Kolejnym etapem choroby są porażenia nerwów, prowadzące do śmierci. Rocznie na świecie na wściekliznę umiera ok. 55 tysięcy osób, głównie w Afryce i Azji. Warto pamiętać, że szczepienie profilaktyczne nie zwalnia z konieczności zgłoszenia pogryzienia lekarzowi. Jednakże, w przypadku zakwalifikowania do szczepień liczba koniecznych dawek szczepionki jest znacznie mniejsza. Nie ma także konieczności podawania swoistej immunoglobuliny, z reguły trudno dostępnej w krajach tropikalnych – mówi dr n. med. Piotr Kajfasz, specjalista chorób zakaźnych z Wojewódzkiego Szpitala Zakaźnego w Warszawie.
Jest to ważne z punktu widzenia podróżnika, gdyż w przypadku braku odpowiednich środków medycznych w egzotycznym kraju, turysta najczęściej zmuszony jest do niezwłocznego przerwania podróży i udania się do kraju, gdzie poziom opieki medycznej jest odpowiednio wyższy. W przeciwnym razie poważnie ryzykuje zdrowiem i życiem.
- Szczepienie profilaktyczne jest zatem bardzo wskazane. Szczególnie zaś zalecałbym jego wykonanie osobom, które ze względu na charakter podróży mogą być narażone na kontakty ze zwierzętami: wyjeżdżającym na długo do krajów o dużym ryzyku wścieklizny, podróżnym udającym się w rejony o trudnym dostępie do opieki medycznej oraz oczywiście dzieciom, które mają to do siebie, że zawsze „ciągną” do zwierząt – dodaje dr Kajfasz.
Wścieklizna to śmiertelna choroba układu nerwowego przenoszona przez ssaki. W podróży mogą to być np. bezpańskie psy, koty, małpy lub nietoperze. Zakażenie następuje poprzez pokąsanie przez chore zwierzę lub kontakt jego śliny z błonami śluzowymi, spojówkami czy uszkodzoną skórą człowieka. Na początku wścieklizna objawia się rozdrażnieniem, bólem głowy, utratą apetytu.
W miejscu pokąsania odczuwa się mrowienie. Brak specyficznych objawów może spowodować, że ten stan ogólnego osłabienia może zostać zbagatelizowany i przypisany innemu schorzeniu.
- W rozwiniętym stadium choroby występują już poważniejsze objawy tj. wodowstręt, światłowstręt i niekiedy napady szału. Kolejnym etapem choroby są porażenia nerwów, prowadzące do śmierci. Rocznie na świecie na wściekliznę umiera ok. 55 tysięcy osób, głównie w Afryce i Azji. Warto pamiętać, że szczepienie profilaktyczne nie zwalnia z konieczności zgłoszenia pogryzienia lekarzowi. Jednakże, w przypadku zakwalifikowania do szczepień liczba koniecznych dawek szczepionki jest znacznie mniejsza. Nie ma także konieczności podawania swoistej immunoglobuliny, z reguły trudno dostępnej w krajach tropikalnych – mówi dr n. med. Piotr Kajfasz, specjalista chorób zakaźnych z Wojewódzkiego Szpitala Zakaźnego w Warszawie.
Jest to ważne z punktu widzenia podróżnika, gdyż w przypadku braku odpowiednich środków medycznych w egzotycznym kraju, turysta najczęściej zmuszony jest do niezwłocznego przerwania podróży i udania się do kraju, gdzie poziom opieki medycznej jest odpowiednio wyższy. W przeciwnym razie poważnie ryzykuje zdrowiem i życiem.
- Szczepienie profilaktyczne jest zatem bardzo wskazane. Szczególnie zaś zalecałbym jego wykonanie osobom, które ze względu na charakter podróży mogą być narażone na kontakty ze zwierzętami: wyjeżdżającym na długo do krajów o dużym ryzyku wścieklizny, podróżnym udającym się w rejony o trudnym dostępie do opieki medycznej oraz oczywiście dzieciom, które mają to do siebie, że zawsze „ciągną” do zwierząt – dodaje dr Kajfasz.
Poinformuj znajomych o tym artykule:
Inne w tym dziale:
- Żylaki. Leczenie żylaków kończyn dolnych. Bydgoszcz, Inowrocław, Chojnice, Tuchola. REKLAMA
- Dostępna innowacyjna metoda dla pacjentów dializowanych: mniejsze ryzyko powikłań chirurgicznych i krótszy czas rekonwalescencji
- Sezon infekcyjny ruszył. Czy szczepienia powstrzymają falę grypy i RSV?
- Co dalej z leczeniem ostrej porfirii wątrobowej?
- Gdzie bije drugie serce Polaków? W jelitach!
- Rak płuca – wyzwanie współczesnej onkologii. Immunoterapia dla chorych w gorszym stanie sprawności.
- Co dziesiąty pacjent jest narażony na zdarzenie niepożądanepodczas leczenia szpitalnego. Większość szpitali wciąż bez elektronicznego systemu raportowania
- Październik to najlepszy moment, by wzmocnić odporność
- Zapowiadane rozszerzenie wskazań do badań PET/CT to ogromna szansa dla chorych
- Potrzebny program pilotażowy dla pacjentów dializowanych – obecne wyceny procedur nefrologicznych nie odzwierciedlają kosztów leczenia
- Infekcja, która nie boli, a zabija – jak brak podstawowego leczenia prowadzi do dramatycznych konsekwencji?
- Wszystkie w tym dziale
REKLAMA
![]() |








