W chorowaniu na alergie dogoniliśmy kraje wysoko rozwinięte
INFORMATOR. Kraj

Fot. Piotr Gerlipp / gerlipp.com
Choroby alergiczne są coraz częstsze, co ma wyraźny związek z dobrobytem. Jednak można je leczyć, a prawidłowa terapia chroni także przed innymi schorzeniami - mówili eksperci w piątek w Warszawie na konferencji prasowej.
Określenie "alergia" oznacza dosłownie "odmienną reakcję" (z greckiego allos – inny + ergos – reakcja). To patologiczna, jakościowo zmieniona odpowiedź tkanek na alergen. Może się objawiać łagodnie, jak w przypadku kataru czy łzawienia, aż po zagrażający życiu wstrząs anafilaktyczny a nawet śmierć. Można być uczulonym na przykład na pyłki roślin, roztocza żyjące w domowym kurzu czy niektóre pokarmy.
Jak wynika ze statystyk, częstość występowania alergii wiąże się z rozwojem cywilizacyjnym. W Wielkiej Brytanii czy Francji odsetek alergików jest znacznie wyższy niż na przykład w Indonezji - a w Polsce osiągnął już poziom krajów wysoko rozwiniętych, rosnąc nawet ponad 0,3 proc. rocznie - mówił na konferencji "Alergia - palący problem współczesności" prorektor Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego prof. Marek Kulus.
W Warszawie astma jest dwa razy częstsza niż na polskich wsiach (22 proc. wobec 11,4 proc.). W zależności od regionu i płci, objawy alergii deklaruje nawet 40 procent respondentów, stany zapalne błony śluzowej nosa występują u ponad 35 procent populacji niektórych wielkich miast, alergiczny nieżyt nosa - u 25 procent, rozpoznana astma - u 10 procent.
W każdej klasie jest dwoje lub troje dzieci z chorobami alergicznymi. Alergia ogranicza im możliwość wyboru zawodu - na przykład dziecko uczulone na pyłki nie nadaje się na rolnika, ogrodnika czy... biegającego po trawie piłkarza, zaś uczulone na pleśń nie powinno jako dorosły pracować w browarze czy przy produkcji serów. Ponadto alergia sprzyja innym chorobom i upośledza jakość życia.
Czynniki genetyczne, zakażenia, żywienie, styl życia - wszytko to może sprzyjać alergii. Częściej zapadają na nią dzieci palących matek. - Szwajcarskie badania na terenach wiejskich wykazały, że bliskość obory zmniejsza ryzyko alergii - mówił prof.Kulus. Podobną rolę "biologicznej profilaktyki" spełniają zwierzęta domowe - pod warunkiem, że były w domu przed pojawieniem się dziecka, bo gdy zostają tam sprowadzone później, same mogą być przyczyną alergii.
Jednak nadmierna aktywność układu odpornościowego ma też swoje dobre strony - zauważył prof. Piotr Kuna. Alergicy rzadziej mają miażdżycę i chorują na niektóre nowotwory. Także używane przez nich leki mają zaskakujące działania uboczne - na przykład wśród osób z dobrze leczoną astmą rzadko zdarzają się zawały.
Skuteczną metodą leczenia są szczepionki odczulające - mówił dr Marek Jutel z Akademii Medycznej im. Piastów Śląskich we Wrocławiu. Pozwalają zmniejszyć koszty chorób i zapobiegać powikłaniom. Ale ich stosowanie ograniczają przeszkody finansowe.
O podobnych przeszkodach przypomniała prof. Anna Bręborowicz z Uniwersytetu Medycznego im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu. "Nowa ustawa refundacyjna sprawia, że wiele leków czy odżywek pacjenci muszą kupować za pełną odpłatnością, ponieważ w alergologii są one stosowane z nietypowych wskazań" - wyjaśniła.
"Nie są także refundowane dawki adrenaliny stosowanej przy uczuleniu na jad owadów, które mogą uratować na przykład alergika użądlonego przez pszczołę" - dodał dr hab. Radosław Gawlik ze Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach.
Określenie "alergia" oznacza dosłownie "odmienną reakcję" (z greckiego allos – inny + ergos – reakcja). To patologiczna, jakościowo zmieniona odpowiedź tkanek na alergen. Może się objawiać łagodnie, jak w przypadku kataru czy łzawienia, aż po zagrażający życiu wstrząs anafilaktyczny a nawet śmierć. Można być uczulonym na przykład na pyłki roślin, roztocza żyjące w domowym kurzu czy niektóre pokarmy.
Jak wynika ze statystyk, częstość występowania alergii wiąże się z rozwojem cywilizacyjnym. W Wielkiej Brytanii czy Francji odsetek alergików jest znacznie wyższy niż na przykład w Indonezji - a w Polsce osiągnął już poziom krajów wysoko rozwiniętych, rosnąc nawet ponad 0,3 proc. rocznie - mówił na konferencji "Alergia - palący problem współczesności" prorektor Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego prof. Marek Kulus.
W Warszawie astma jest dwa razy częstsza niż na polskich wsiach (22 proc. wobec 11,4 proc.). W zależności od regionu i płci, objawy alergii deklaruje nawet 40 procent respondentów, stany zapalne błony śluzowej nosa występują u ponad 35 procent populacji niektórych wielkich miast, alergiczny nieżyt nosa - u 25 procent, rozpoznana astma - u 10 procent.
W każdej klasie jest dwoje lub troje dzieci z chorobami alergicznymi. Alergia ogranicza im możliwość wyboru zawodu - na przykład dziecko uczulone na pyłki nie nadaje się na rolnika, ogrodnika czy... biegającego po trawie piłkarza, zaś uczulone na pleśń nie powinno jako dorosły pracować w browarze czy przy produkcji serów. Ponadto alergia sprzyja innym chorobom i upośledza jakość życia.
Czynniki genetyczne, zakażenia, żywienie, styl życia - wszytko to może sprzyjać alergii. Częściej zapadają na nią dzieci palących matek. - Szwajcarskie badania na terenach wiejskich wykazały, że bliskość obory zmniejsza ryzyko alergii - mówił prof.Kulus. Podobną rolę "biologicznej profilaktyki" spełniają zwierzęta domowe - pod warunkiem, że były w domu przed pojawieniem się dziecka, bo gdy zostają tam sprowadzone później, same mogą być przyczyną alergii.
Jednak nadmierna aktywność układu odpornościowego ma też swoje dobre strony - zauważył prof. Piotr Kuna. Alergicy rzadziej mają miażdżycę i chorują na niektóre nowotwory. Także używane przez nich leki mają zaskakujące działania uboczne - na przykład wśród osób z dobrze leczoną astmą rzadko zdarzają się zawały.
Skuteczną metodą leczenia są szczepionki odczulające - mówił dr Marek Jutel z Akademii Medycznej im. Piastów Śląskich we Wrocławiu. Pozwalają zmniejszyć koszty chorób i zapobiegać powikłaniom. Ale ich stosowanie ograniczają przeszkody finansowe.
O podobnych przeszkodach przypomniała prof. Anna Bręborowicz z Uniwersytetu Medycznego im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu. "Nowa ustawa refundacyjna sprawia, że wiele leków czy odżywek pacjenci muszą kupować za pełną odpłatnością, ponieważ w alergologii są one stosowane z nietypowych wskazań" - wyjaśniła.
"Nie są także refundowane dawki adrenaliny stosowanej przy uczuleniu na jad owadów, które mogą uratować na przykład alergika użądlonego przez pszczołę" - dodał dr hab. Radosław Gawlik ze Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach.
Poinformuj znajomych o tym artykule:
Inne w tym dziale:
- Żylaki. Leczenie żylaków kończyn dolnych. Bydgoszcz, Inowrocław, Chojnice, Tuchola. REKLAMA
- Dostępna innowacyjna metoda dla pacjentów dializowanych: mniejsze ryzyko powikłań chirurgicznych i krótszy czas rekonwalescencji
- Sezon infekcyjny ruszył. Czy szczepienia powstrzymają falę grypy i RSV?
- Co dalej z leczeniem ostrej porfirii wątrobowej?
- Gdzie bije drugie serce Polaków? W jelitach!
- Rak płuca – wyzwanie współczesnej onkologii. Immunoterapia dla chorych w gorszym stanie sprawności.
- Co dziesiąty pacjent jest narażony na zdarzenie niepożądanepodczas leczenia szpitalnego. Większość szpitali wciąż bez elektronicznego systemu raportowania
- Październik to najlepszy moment, by wzmocnić odporność
- Zapowiadane rozszerzenie wskazań do badań PET/CT to ogromna szansa dla chorych
- Potrzebny program pilotażowy dla pacjentów dializowanych – obecne wyceny procedur nefrologicznych nie odzwierciedlają kosztów leczenia
- Infekcja, która nie boli, a zabija – jak brak podstawowego leczenia prowadzi do dramatycznych konsekwencji?
- Wszystkie w tym dziale
REKLAMA
![]() |


naukawpolsce.pl | dodane 19-03-2012





