Rektorzy uczelni medycznych nadal negatywnie o projekcie ustawy
INFORMATOR. Kraj

Fot. zdrowemiasto.pl
Rektorzy uczelni medycznych, którzy przed tygodniem skrytykowali ministerialny projekt ustawy o działalności leczniczej, nadal - mimo wprowadzonych w projekcie zmian - negatywnie oceniają wiele jego zapisów.
Przewodnicząca Konferencji Rektorów Akademickich Uczelni Medycznych, prof. Ewa Małecka-Tendera, oceniła w czwartek, że w zamieszczonym na stronie resortu zdrowia projekcie, datowanym na 13 października, ministerstwo nadal nie uwzględniło krytycznych uwag rektorów.
Chodzi w szczególności o utrzymanie zapisów dotyczących przekształcenia szpitala klinicznego w spółkę. Konsekwencją tego jest utrzymanie przez resort propozycji, polegającej na zobowiązaniu uczelni medycznych do pokrywania ujemnych wyników finansowych szpitali klinicznych lub ich tzw. zobowiązań wymagalnych.
"Zapisy te oznaczają, że z dotacji na działalność dydaktyczną i naukową uczelnie będą finansować ujemne wyniki szpitali lub ich zobowiązania. Działania te grożą naruszeniem przez rektorów dyscypliny finansów publicznych" - uważa prof. Małecka-Tendera.
Sytuacja jest dla rektorów tym bardziej niepokojąca, że z danych wynika, iż np. jedna z uczelni musiałaby przeznaczyć 103 proc. swoich rocznych przychodów na pokrycie zobowiązań szpitali, które nadzoruje, a inne odpowiednio 72 i 52 proc. przychodów.
W projekcie nie uwzględniono też uwag rektorów odnośnie obligatoryjnego rozdziału funkcji kierownika kliniki i ordynatora oddziału; rektorzy proponowali, by proponowany rozdział tych funkcji stosować fakultatywnie, decyzją rektora, podejmowaną w porozumieniu z kierownikiem zakładu. Resort nie zmienił jednak swoich propozycji.
"W efekcie oddziałem będzie kierował ordynator lub tzw. lekarz kierujący, a kliniką posadowioną na tym oddziale - profesor czy doktor habilitowany, czyli samodzielny pracownik naukowy uczelni" - wyjaśniła rektor.
Rektorzy zaprotestowali także przeciwko nadaniu dyrektorowi szpitala wyłącznego prawa do ustalania w regulaminie organizacyjnym (bez udziału rektora) sposobu prowadzenia badań naukowych i prac naukowo-badawczych lub realizacji celów naukowych i dydaktycznych, a także uczestniczenia w kształceniu i przygotowywaniu osób do wykonywania zawodu medycznego.
Według prof. Małeckiej-Tendery, postulaty rektorów uwzględnione w zmienionym projekcie ustawy tak naprawdę nie będą miały większego znaczenia, bo wobec przekształcenia szpitali w spółki przestaną być istotne. Usunięto np. zapis dotyczący konieczności uzyskania zgody ministra zdrowia na zatrudnienie dyrektora szpitala oraz zapis wymieniający przesłanki uzasadniające rozwiązanie umowy o pracę z osobą zatrudnioną na stanowisku dyrektora.
"Niemniej przestaje to mieć jakiekolwiek znaczenie w związku z brakiem zmian w zakresie przekształceń szpitali klinicznych w spółki. W przypadku przekształcenia szpitala w spółkę, rektor uczelni nie będzie powoływał i odwoływał dyrektora, gdyż spółką zarządza prezes" - powiedziała profesor.
Jej zdaniem, także usunięcie zapisu, że dyrektor szpitala będzie przedstawiał uczelni kosztorys rozliczeń z tytułu udostępniania szpitali na prowadzenie działalności naukowej i leczniczej, daje pozorny efekt. "Nadal bowiem nie wskazano, jak będą realizowane zadania dydaktyczne i naukowe, jeżeli dotacji przekazywanej przez Ministerstwo Zdrowia nie wystarczy na pokrycie kwot, jakie przedstawią prezesi przekształconych w spółki szpitali klinicznych" - oceniła.
W Polsce jest 41 szpitali klinicznych. Najbardziej zadłużone są placówki w Gdańsku, Wrocławiu, Warszawie, Krakowie i Łodzi. Według rektorów, propozycje nowej ustawy mogą doprowadzić do paraliżu finansowego uczelni medycznych.
Przewodnicząca Konferencji Rektorów Akademickich Uczelni Medycznych, prof. Ewa Małecka-Tendera, oceniła w czwartek, że w zamieszczonym na stronie resortu zdrowia projekcie, datowanym na 13 października, ministerstwo nadal nie uwzględniło krytycznych uwag rektorów.
Chodzi w szczególności o utrzymanie zapisów dotyczących przekształcenia szpitala klinicznego w spółkę. Konsekwencją tego jest utrzymanie przez resort propozycji, polegającej na zobowiązaniu uczelni medycznych do pokrywania ujemnych wyników finansowych szpitali klinicznych lub ich tzw. zobowiązań wymagalnych.
"Zapisy te oznaczają, że z dotacji na działalność dydaktyczną i naukową uczelnie będą finansować ujemne wyniki szpitali lub ich zobowiązania. Działania te grożą naruszeniem przez rektorów dyscypliny finansów publicznych" - uważa prof. Małecka-Tendera.
Sytuacja jest dla rektorów tym bardziej niepokojąca, że z danych wynika, iż np. jedna z uczelni musiałaby przeznaczyć 103 proc. swoich rocznych przychodów na pokrycie zobowiązań szpitali, które nadzoruje, a inne odpowiednio 72 i 52 proc. przychodów.
W projekcie nie uwzględniono też uwag rektorów odnośnie obligatoryjnego rozdziału funkcji kierownika kliniki i ordynatora oddziału; rektorzy proponowali, by proponowany rozdział tych funkcji stosować fakultatywnie, decyzją rektora, podejmowaną w porozumieniu z kierownikiem zakładu. Resort nie zmienił jednak swoich propozycji.
"W efekcie oddziałem będzie kierował ordynator lub tzw. lekarz kierujący, a kliniką posadowioną na tym oddziale - profesor czy doktor habilitowany, czyli samodzielny pracownik naukowy uczelni" - wyjaśniła rektor.
Rektorzy zaprotestowali także przeciwko nadaniu dyrektorowi szpitala wyłącznego prawa do ustalania w regulaminie organizacyjnym (bez udziału rektora) sposobu prowadzenia badań naukowych i prac naukowo-badawczych lub realizacji celów naukowych i dydaktycznych, a także uczestniczenia w kształceniu i przygotowywaniu osób do wykonywania zawodu medycznego.
Według prof. Małeckiej-Tendery, postulaty rektorów uwzględnione w zmienionym projekcie ustawy tak naprawdę nie będą miały większego znaczenia, bo wobec przekształcenia szpitali w spółki przestaną być istotne. Usunięto np. zapis dotyczący konieczności uzyskania zgody ministra zdrowia na zatrudnienie dyrektora szpitala oraz zapis wymieniający przesłanki uzasadniające rozwiązanie umowy o pracę z osobą zatrudnioną na stanowisku dyrektora.
"Niemniej przestaje to mieć jakiekolwiek znaczenie w związku z brakiem zmian w zakresie przekształceń szpitali klinicznych w spółki. W przypadku przekształcenia szpitala w spółkę, rektor uczelni nie będzie powoływał i odwoływał dyrektora, gdyż spółką zarządza prezes" - powiedziała profesor.
Jej zdaniem, także usunięcie zapisu, że dyrektor szpitala będzie przedstawiał uczelni kosztorys rozliczeń z tytułu udostępniania szpitali na prowadzenie działalności naukowej i leczniczej, daje pozorny efekt. "Nadal bowiem nie wskazano, jak będą realizowane zadania dydaktyczne i naukowe, jeżeli dotacji przekazywanej przez Ministerstwo Zdrowia nie wystarczy na pokrycie kwot, jakie przedstawią prezesi przekształconych w spółki szpitali klinicznych" - oceniła.
W Polsce jest 41 szpitali klinicznych. Najbardziej zadłużone są placówki w Gdańsku, Wrocławiu, Warszawie, Krakowie i Łodzi. Według rektorów, propozycje nowej ustawy mogą doprowadzić do paraliżu finansowego uczelni medycznych.
Poinformuj znajomych o tym artykule:
Inne w tym dziale:
- Żylaki. Leczenie żylaków kończyn dolnych. Bydgoszcz, Inowrocław, Chojnice, Tuchola. REKLAMA
- Potrzebny program pilotażowy dla pacjentów dializowanych – obecne wyceny procedur nefrologicznych nie odzwierciedlają kosztów leczenia
- Infekcja, która nie boli, a zabija – jak brak podstawowego leczenia prowadzi do dramatycznych konsekwencji?
- Żyj zdrowo, badaj puls – chroń się przed udarem!
- Nowoczesny lek w leczeniu nowotworów mielodysplastycznych dostępny już w 1. linii leczenia
- Zrób sercu przysługę tego lata
- „Otyłość można i trzeba leczyć”. Nowe szanse na większą dostępność terapii
- Ministerstwo Zdrowia wprowadza zmiany w programie B.113. Eksperci i pacjenci dziękują za wysłuchanie postulatów
- Dr Anna Witowicz z Europejskim Certyfikatem Specjalisty Niewydolności Serca
- Jest ostateczna lipcowa lista refundacyjna. Dużo ważnych zmian w onkologii
- Czy seniorzy będą mieli dostęp do najskuteczniejszejochrony przeciw grypie?
- Wszystkie w tym dziale
REKLAMA
![]() |