Prof. Hartman: Bioetyka dotyka kwestii życia i śmierci
INFORMATOR. Kraj

Fot. naukawpolsce.pl
"Chodzi o to, żeby nie brać się do konkretnych problemów i próbować pomóc je rozwiązać. Chodzi też o wzmocnienie świadomości istnienia tych problemów zarówno wśród profesjonalistów medycznych, jak i wśród pacjentów oraz urzędników. W tej chwili ze świadomością etyczną jest nienajlepiej. Lekarze myślą na ogół, że wszystkie kwestie są albo prawne albo medyczne. Administratorzy uważają, że wszystkie kwestie są logistyczne, administracyjne. Pacjenci myślą - i słusznie - o swoim przypadku" - ocenia profesor.
Według niego, Polska jest daleko za Zachodem, gdzie organizacja służby zdrowia jest w dużym stopniu dziełem refleksji bioetycznej, podobnie jak prawo medyczne. "Jednak te wzorce powoli do nas przenikają. Stoimy u progu nowej epoki, przed nami nieuchronne procesy budowania świadomości etycznej wśród profesjonalistów medycznych i szerzej - w społeczeństwie" - przewiduje prof. Hartman.
Jako przykład dobrej praktyki naukowiec podaje dokument, nad którym pracuje środowisko neonatologów. Będzie on zawierał wskazówki postępowania z wcześniakami.
"To, co dawniej było sprawą sumienia lekarzy bądź kwestią rutyny czy tradycji danej placówki medycznej, staje się przedmiotem poważnego namysłu i prób regulacji. Chodzi o to, żeby lekarze i pacjenci mogli mieć wzajemnie do siebie zaufanie, że kierują się dobrą wolą, działają transparentnie w sposób - na ile to możliwe - ujednolicony. Nie chodzi tu bynajmniej o jakieś sztywne regulaminy, o wykluczeni własnej odpowiedzialności i sumienia, ale żeby pacjent wiedział, że to, jak zostanie potraktowany, nie będzie zależało od widzimisię lekarza, ale będzie miało oparcie w ogólnie przyjętych, przemyślanych standardach" - wyjaśnia filozof.
Zaznacza, że w drodze do tych dobrych praktyk przeszkadza hipokryzja, arogancja, pewność siebie korporacji, różnych środowisk i pojedynczych osób. To wszystko trzeba przełamać - przez skromność, uczciwość, do budowy zaufania i sprawiedliwego, przejrzystego systemu ochrony zdrowia, sprawiedliwych procedur podejmowania decyzji w medycynie, gdzie wszyscy niejako naturalnie rywalizują ze sobą.
"To jest świat, w którym wszyscy są rywalami i powstaje ogromne pole do konfliktów i niesprawiedliwości, dlatego transparencja, jawność, uczciwe reguły są podstawą sanacji, uzdrowienia skomplikowanej rzeczywistości służby zdrowia. Debata w Warszawie pokazała, że często ci, którzy sądzą, że ze sobą walczą, tak naprawdę stoją po tej samej stronie barykady. Środowisko medyczne bardzo potrzebuje takich debat" - podsumował prof. Hartman.
Według niego, Polska jest daleko za Zachodem, gdzie organizacja służby zdrowia jest w dużym stopniu dziełem refleksji bioetycznej, podobnie jak prawo medyczne. "Jednak te wzorce powoli do nas przenikają. Stoimy u progu nowej epoki, przed nami nieuchronne procesy budowania świadomości etycznej wśród profesjonalistów medycznych i szerzej - w społeczeństwie" - przewiduje prof. Hartman.
Jako przykład dobrej praktyki naukowiec podaje dokument, nad którym pracuje środowisko neonatologów. Będzie on zawierał wskazówki postępowania z wcześniakami.
"To, co dawniej było sprawą sumienia lekarzy bądź kwestią rutyny czy tradycji danej placówki medycznej, staje się przedmiotem poważnego namysłu i prób regulacji. Chodzi o to, żeby lekarze i pacjenci mogli mieć wzajemnie do siebie zaufanie, że kierują się dobrą wolą, działają transparentnie w sposób - na ile to możliwe - ujednolicony. Nie chodzi tu bynajmniej o jakieś sztywne regulaminy, o wykluczeni własnej odpowiedzialności i sumienia, ale żeby pacjent wiedział, że to, jak zostanie potraktowany, nie będzie zależało od widzimisię lekarza, ale będzie miało oparcie w ogólnie przyjętych, przemyślanych standardach" - wyjaśnia filozof.
Zaznacza, że w drodze do tych dobrych praktyk przeszkadza hipokryzja, arogancja, pewność siebie korporacji, różnych środowisk i pojedynczych osób. To wszystko trzeba przełamać - przez skromność, uczciwość, do budowy zaufania i sprawiedliwego, przejrzystego systemu ochrony zdrowia, sprawiedliwych procedur podejmowania decyzji w medycynie, gdzie wszyscy niejako naturalnie rywalizują ze sobą.
"To jest świat, w którym wszyscy są rywalami i powstaje ogromne pole do konfliktów i niesprawiedliwości, dlatego transparencja, jawność, uczciwe reguły są podstawą sanacji, uzdrowienia skomplikowanej rzeczywistości służby zdrowia. Debata w Warszawie pokazała, że często ci, którzy sądzą, że ze sobą walczą, tak naprawdę stoją po tej samej stronie barykady. Środowisko medyczne bardzo potrzebuje takich debat" - podsumował prof. Hartman.
Poinformuj znajomych o tym artykule:
Inne w tym dziale:
- Żylaki. Leczenie żylaków kończyn dolnych. Bydgoszcz, Inowrocław, Chojnice, Tuchola. REKLAMA
- Dostępna innowacyjna metoda dla pacjentów dializowanych: mniejsze ryzyko powikłań chirurgicznych i krótszy czas rekonwalescencji
- Sezon infekcyjny ruszył. Czy szczepienia powstrzymają falę grypy i RSV?
- Co dalej z leczeniem ostrej porfirii wątrobowej?
- Gdzie bije drugie serce Polaków? W jelitach!
- Rak płuca – wyzwanie współczesnej onkologii. Immunoterapia dla chorych w gorszym stanie sprawności.
- Co dziesiąty pacjent jest narażony na zdarzenie niepożądanepodczas leczenia szpitalnego. Większość szpitali wciąż bez elektronicznego systemu raportowania
- Październik to najlepszy moment, by wzmocnić odporność
- Zapowiadane rozszerzenie wskazań do badań PET/CT to ogromna szansa dla chorych
- Potrzebny program pilotażowy dla pacjentów dializowanych – obecne wyceny procedur nefrologicznych nie odzwierciedlają kosztów leczenia
- Infekcja, która nie boli, a zabija – jak brak podstawowego leczenia prowadzi do dramatycznych konsekwencji?
- Wszystkie w tym dziale
REKLAMA
![]() |


naukawpolsce.pl | dodane 12-10-2010





