
Fot. NCI
Pacjent, któremu przeszczepiono miednicę wrócił do pełnej sprawności fizycznej. Pierwszą tego typu w Polsce operację wykonali przed rokiem lekarze w szpitalu klinicznym Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie.
Mężczyzna z przeszczepioną kością miednicy po dwóch tygodniach od operacji wyszedł z oddziału bez gipsu i zewnętrznych stabilizatorów, po ośmiu tygodniach odstawił kule i zaczął poruszać się samodzielnie, a po pół roku nastąpił już całkowity zrost przeszczepionej kości. "Po kilku miesiącach po operacji wrócił do pracy" - powiedział PAP we wtorek jeden z lekarzy biorący udział w operacji ortopeda z Kliniki Ortopedii i Traumatologii dr n. med. Daniel Kotrych.
23-letni pacjent normalnie funkcjonuje, mieszka na stałe za granicą i pracuje w jednym z supermarketów wykładając towar na półki. Trenuje także sporty walki.
Mężczyzna cierpiał na nowotwór i miał na miednicy guza wielkości główki noworodka. "Operacja polegała na wycięciu guza wraz z dużą częścią całego stawu biodrowego, prawie połowa kości miednicy została wycięta. Trzeba było wykonać rekonstrukcję miednicy by mógł on normalnie funkcjonować i miał jak najmniejszy upośledzenie ruchu. (...) Zdecydowaliśmy, że najlepiej będzie, gdy mężczyzna otrzyma przeczep lity, który maksymalnie odtworzy jego anatomię" - dodał Kotrych.
Lekarze dążyli do tego, aby uzyskać od dawcy fragment kości pasującej kształtem i rozmiarem do miednicy biorcy. Udało się uzyskać taką kość pochodzącą od zmarłego, który był w tym samym wieku co biorca. Dawca kości zginął w wypadku samochodowym.
Operacja trwała kilka godzin, oprócz Kotrycha wzięli w niej również udział: prof. Andrzej Gusta i dr Bartosz Kruk.
Ubytki kości można uzupełniać również specjalnymi endoprotezami, ale w przypadku tak dużego ubytku miednicy i dużych sił działających na nią, proteza mogłaby po kilku latach nie wytrzymać i ulec zniszczeniu. Poza tym koszt takich protez to kilkadziesiąt tysięcy złotych, dodał Kotrych.
Przeszczep odbył się jesienią zeszłego roku. Szpital dopiero teraz o tym poinformował, czekano aż przeszczep zostanie przyjęty.
W szczecińskim szpitalu istnieje zespół lekarzy, który pobiera do przeszczepów tkanki kostne od dawców. Jest to jedyny taki ortopedyczny zespół w kraju. Kieruje nim prof. Andrzej Bohatyrewicz, który jest również wiceprzewodniczącym Światowego Towarzystwa Ortopedycznego. Lekarze cała dobę są gotowi do pobrania tkanek od dawców.
Mężczyzna z przeszczepioną kością miednicy po dwóch tygodniach od operacji wyszedł z oddziału bez gipsu i zewnętrznych stabilizatorów, po ośmiu tygodniach odstawił kule i zaczął poruszać się samodzielnie, a po pół roku nastąpił już całkowity zrost przeszczepionej kości. "Po kilku miesiącach po operacji wrócił do pracy" - powiedział PAP we wtorek jeden z lekarzy biorący udział w operacji ortopeda z Kliniki Ortopedii i Traumatologii dr n. med. Daniel Kotrych.
23-letni pacjent normalnie funkcjonuje, mieszka na stałe za granicą i pracuje w jednym z supermarketów wykładając towar na półki. Trenuje także sporty walki.
Mężczyzna cierpiał na nowotwór i miał na miednicy guza wielkości główki noworodka. "Operacja polegała na wycięciu guza wraz z dużą częścią całego stawu biodrowego, prawie połowa kości miednicy została wycięta. Trzeba było wykonać rekonstrukcję miednicy by mógł on normalnie funkcjonować i miał jak najmniejszy upośledzenie ruchu. (...) Zdecydowaliśmy, że najlepiej będzie, gdy mężczyzna otrzyma przeczep lity, który maksymalnie odtworzy jego anatomię" - dodał Kotrych.
Lekarze dążyli do tego, aby uzyskać od dawcy fragment kości pasującej kształtem i rozmiarem do miednicy biorcy. Udało się uzyskać taką kość pochodzącą od zmarłego, który był w tym samym wieku co biorca. Dawca kości zginął w wypadku samochodowym.
Operacja trwała kilka godzin, oprócz Kotrycha wzięli w niej również udział: prof. Andrzej Gusta i dr Bartosz Kruk.
Ubytki kości można uzupełniać również specjalnymi endoprotezami, ale w przypadku tak dużego ubytku miednicy i dużych sił działających na nią, proteza mogłaby po kilku latach nie wytrzymać i ulec zniszczeniu. Poza tym koszt takich protez to kilkadziesiąt tysięcy złotych, dodał Kotrych.
Przeszczep odbył się jesienią zeszłego roku. Szpital dopiero teraz o tym poinformował, czekano aż przeszczep zostanie przyjęty.
W szczecińskim szpitalu istnieje zespół lekarzy, który pobiera do przeszczepów tkanki kostne od dawców. Jest to jedyny taki ortopedyczny zespół w kraju. Kieruje nim prof. Andrzej Bohatyrewicz, który jest również wiceprzewodniczącym Światowego Towarzystwa Ortopedycznego. Lekarze cała dobę są gotowi do pobrania tkanek od dawców.
Poinformuj znajomych o tym artykule:
Inne w tym dziale:
- Żylaki. Leczenie żylaków kończyn dolnych. Bydgoszcz, Inowrocław, Chojnice, Tuchola. REKLAMA
- Dostępna innowacyjna metoda dla pacjentów dializowanych: mniejsze ryzyko powikłań chirurgicznych i krótszy czas rekonwalescencji
- Sezon infekcyjny ruszył. Czy szczepienia powstrzymają falę grypy i RSV?
- Co dalej z leczeniem ostrej porfirii wątrobowej?
- Gdzie bije drugie serce Polaków? W jelitach!
- Rak płuca – wyzwanie współczesnej onkologii. Immunoterapia dla chorych w gorszym stanie sprawności.
- Co dziesiąty pacjent jest narażony na zdarzenie niepożądanepodczas leczenia szpitalnego. Większość szpitali wciąż bez elektronicznego systemu raportowania
- Październik to najlepszy moment, by wzmocnić odporność
- Zapowiadane rozszerzenie wskazań do badań PET/CT to ogromna szansa dla chorych
- Potrzebny program pilotażowy dla pacjentów dializowanych – obecne wyceny procedur nefrologicznych nie odzwierciedlają kosztów leczenia
- Infekcja, która nie boli, a zabija – jak brak podstawowego leczenia prowadzi do dramatycznych konsekwencji?
- Wszystkie w tym dziale
REKLAMA
![]() |


naukawpolsce.pl | dodane 09-11-2011





