Pacjent po rekonstrukcji krtani już mówi i oddycha bez rurki
INFORMATOR. Kraj

Fot. naukawpolsce.pl
Już mówi 65-letni pacjent chorujący na nowotwór, który dwa tygodnie temu w Instytucie Onkologii w Gliwicach przeszedł pierwszą w Polsce rekonstrukcję połowy krtani. 28 marca usunięto mu rurkę tracheostomijną, co umożliwia samodzielne oddychanie.
Tym samym cel skomplikowanego i pionierskiego także w skali Europy zabiegu został osiągnięty - wcześniej chorzy w jego sytuacji byli skazani na oddychanie do końca życia przez rurkę i nie mogli mówić, lub używali do tego celu specjalnego aparatu, tzw. sztucznej krtani.
Podczas 9-godzinnej operacji zespół lekarzy pod kierownictwem prof. Adama Maciejewskiego najpierw usunął nowotwór wraz z prawą częścią krtani i przyległymi węzłami chłonnymi. Potem odtworzono ten organ z własnych tkanek pacjenta, pobranych i spreparowanych w czasie tej samej operacji - chrząstki żebra, płata powięzi ze skroni oraz śluzówki policzka.
W kilka minut po usunięciu rurki pan Kazimierz mówił szeptem i z wysiłkiem, ale zrozumiale. „Czuję się dobrze. Gdyby nie ta operacja, mógłbym w ogóle nie mówić i nie oddychać normalnie. Wyciągnęli rurkę, powinno być dobrze. Będę mówił tak jak przedtem” – powiedział PAP.
Przyznał, że przed tak eksperymentalną operacją miał trochę obaw. „Myślałem sobie – to pierwsza, może się uda, a może się nie uda, różnie to bywa. Ale wszystko poszło dobrze. Dobrze, że wszystkie przeszczepione organy są moje” – dodał.
Lekarze również dobrze oceniają stan chorego i przewidują, że jego głos w miarę postępu gojenia i rekonwalescencji się wzmocni. Pacjent ma szansę wyjść ze szpitala w ciągu najbliższego tygodnia.
„Usunęliśmy dziś panu Kazimierzowi rurkę, żeby sprawdzić, czy będzie w stanie samodzielnie mówić i oddychać. Jak widać – i oddycha, i mówi. Myślę, że głos się jeszcze wzmocni” – powiedział jeden z przeprowadzających rekonstrukcję lekarzy dr Maciej Grajek.
„Płat się wgaja. Dzięki badaniu endoskopowemu, które pozwala obejrzeć go od środka wiemy, że ten fragment błony śluzowej z policzka się przyjął. Przeszczep wygląda tak, jak ma wyglądać. Również inne rany – w miejscach, gdzie pobraliśmy tkanki do rekonstrukcji, goją się bez komplikacji” – dodał.
Pacjent cierpiał na nowotwór w średnim stopniu zaawansowania i był w ogólnie dobrym stanie, dzięki czemu został zakwalifikowany do długiego zabiegu. Chrząstka z jego żebra stanowiła rodzaj stelaża, który otoczono płatem powięzi z naczyniami krwionośnymi, pobranym spod skóry w rejonie skroni. Naczynia te zostały połączone przy użyciu mikroskopu ze znajdującymi się w szyi. Ostatnia część niezbędna do rekonstrukcji to pobrana z jamy ustnej śluzówka policzka, która od środka całego kompleksu tworzy wewnętrzną powierzchnię nowej krtani.
Nowotwór krtani jest najczęstszym nowotworem rejonu głowy i szyi. Prof. Maciejewski szacuje, że z nowej metody może rocznie korzystać w Gliwicach ponad 100 pacjentów rocznie. Jest ona adresowana do chorych z nowotworem o średnim stopniu zaawansowania. Mniej zaawansowane są z powodzeniem leczone laseroterapią czy ograniczonymi zabiegami. Większe się do tej metody nie kwalifikują, bo jeżeli konieczność resekcji obejmuje więcej niż połowę krtani, to metody nie da się zastosować - krtań to narząd zbyt skomplikowany, by wykonać go od podstaw od nowa.
Tym samym cel skomplikowanego i pionierskiego także w skali Europy zabiegu został osiągnięty - wcześniej chorzy w jego sytuacji byli skazani na oddychanie do końca życia przez rurkę i nie mogli mówić, lub używali do tego celu specjalnego aparatu, tzw. sztucznej krtani.
Podczas 9-godzinnej operacji zespół lekarzy pod kierownictwem prof. Adama Maciejewskiego najpierw usunął nowotwór wraz z prawą częścią krtani i przyległymi węzłami chłonnymi. Potem odtworzono ten organ z własnych tkanek pacjenta, pobranych i spreparowanych w czasie tej samej operacji - chrząstki żebra, płata powięzi ze skroni oraz śluzówki policzka.
W kilka minut po usunięciu rurki pan Kazimierz mówił szeptem i z wysiłkiem, ale zrozumiale. „Czuję się dobrze. Gdyby nie ta operacja, mógłbym w ogóle nie mówić i nie oddychać normalnie. Wyciągnęli rurkę, powinno być dobrze. Będę mówił tak jak przedtem” – powiedział PAP.
Przyznał, że przed tak eksperymentalną operacją miał trochę obaw. „Myślałem sobie – to pierwsza, może się uda, a może się nie uda, różnie to bywa. Ale wszystko poszło dobrze. Dobrze, że wszystkie przeszczepione organy są moje” – dodał.
Lekarze również dobrze oceniają stan chorego i przewidują, że jego głos w miarę postępu gojenia i rekonwalescencji się wzmocni. Pacjent ma szansę wyjść ze szpitala w ciągu najbliższego tygodnia.
„Usunęliśmy dziś panu Kazimierzowi rurkę, żeby sprawdzić, czy będzie w stanie samodzielnie mówić i oddychać. Jak widać – i oddycha, i mówi. Myślę, że głos się jeszcze wzmocni” – powiedział jeden z przeprowadzających rekonstrukcję lekarzy dr Maciej Grajek.
„Płat się wgaja. Dzięki badaniu endoskopowemu, które pozwala obejrzeć go od środka wiemy, że ten fragment błony śluzowej z policzka się przyjął. Przeszczep wygląda tak, jak ma wyglądać. Również inne rany – w miejscach, gdzie pobraliśmy tkanki do rekonstrukcji, goją się bez komplikacji” – dodał.
Pacjent cierpiał na nowotwór w średnim stopniu zaawansowania i był w ogólnie dobrym stanie, dzięki czemu został zakwalifikowany do długiego zabiegu. Chrząstka z jego żebra stanowiła rodzaj stelaża, który otoczono płatem powięzi z naczyniami krwionośnymi, pobranym spod skóry w rejonie skroni. Naczynia te zostały połączone przy użyciu mikroskopu ze znajdującymi się w szyi. Ostatnia część niezbędna do rekonstrukcji to pobrana z jamy ustnej śluzówka policzka, która od środka całego kompleksu tworzy wewnętrzną powierzchnię nowej krtani.
Nowotwór krtani jest najczęstszym nowotworem rejonu głowy i szyi. Prof. Maciejewski szacuje, że z nowej metody może rocznie korzystać w Gliwicach ponad 100 pacjentów rocznie. Jest ona adresowana do chorych z nowotworem o średnim stopniu zaawansowania. Mniej zaawansowane są z powodzeniem leczone laseroterapią czy ograniczonymi zabiegami. Większe się do tej metody nie kwalifikują, bo jeżeli konieczność resekcji obejmuje więcej niż połowę krtani, to metody nie da się zastosować - krtań to narząd zbyt skomplikowany, by wykonać go od podstaw od nowa.
Poinformuj znajomych o tym artykule:
Inne w tym dziale:
- Żylaki. Leczenie żylaków kończyn dolnych. Bydgoszcz, Inowrocław, Chojnice, Tuchola. REKLAMA
- Dostępna innowacyjna metoda dla pacjentów dializowanych: mniejsze ryzyko powikłań chirurgicznych i krótszy czas rekonwalescencji
- Sezon infekcyjny ruszył. Czy szczepienia powstrzymają falę grypy i RSV?
- Co dalej z leczeniem ostrej porfirii wątrobowej?
- Gdzie bije drugie serce Polaków? W jelitach!
- Rak płuca – wyzwanie współczesnej onkologii. Immunoterapia dla chorych w gorszym stanie sprawności.
- Co dziesiąty pacjent jest narażony na zdarzenie niepożądanepodczas leczenia szpitalnego. Większość szpitali wciąż bez elektronicznego systemu raportowania
- Październik to najlepszy moment, by wzmocnić odporność
- Zapowiadane rozszerzenie wskazań do badań PET/CT to ogromna szansa dla chorych
- Potrzebny program pilotażowy dla pacjentów dializowanych – obecne wyceny procedur nefrologicznych nie odzwierciedlają kosztów leczenia
- Infekcja, która nie boli, a zabija – jak brak podstawowego leczenia prowadzi do dramatycznych konsekwencji?
- Wszystkie w tym dziale
REKLAMA
![]() |


naukawpolsce.pl | dodane 29-03-2011





