
Polskie Towarzystwo Stwardnienia Rozsianego / ptsr.org.pl
Światowy Dzień Stwardnienia Rozsianego w 2017 roku przypadł 31 maja. Zgodnie z danymi NFZ w Polsce choroba ta dotyczy 45 tys. pacjentów. Nowoczesne leki, których refundację rozpoczęto niespełna miesiąc temu, dadzą wielu chorym szansę na poprawę jakości życia. Jak podkreślają eksperci – im wcześniej specjalistyczne leczenie zostanie wdrożone, tym dłużej pacjent może przebywać w tzw. „okresie bezobjawowym”.
Stwardnienie rozsiane to schorzenie neurologiczne, skupione głównie w mózgu i rdzeniu kręgowym. Kobiety zapadają na nie dwa razy częściej niż mężczyźni, a szczyt zachorowań dotyczy grupy wiekowej 20-40 lat. Zdarza się też, że chorują osoby młodsze, dzieci oraz seniorzy. Przyczyna zachorowań nie jest do końca jasna. Wiadomo jednak, że wpływ na nią mają czynniki środowiskowe i genetyczne. Diagnoza stwardnienia rozsianego nie zawsze jest jednoznaczna. Choroba przyjmuje zarówno łagodną, jak i ostrą oraz progresywną formę, która w miarę postępowania przynosi utratę sprawności pacjenta.
– Rozwój ostrej postaci choroby u polskich pacjentów może zostać zahamowany. „Myślę, że wreszcie, po latach, chorzy mogą poczuć, że diagnoza: stwardnienie rozsiane to jeszcze nie koniec świata” – mówi Malina Wieczorek, prezes Fundacji „SM – walcz o siebie”.
Wszystko dzięki decyzji Ministerstwa Zdrowia, które 1 maja 2017 r. rozpoczęło refundację długo wyczekiwanych leków – alemtuzumabu i teryflunomidu. Leki te hamują proces utraty sprawności oraz spowalniają rozwój choroby u osób z aktywną rzutowo-remisyjną postacią SM, przez co pozwalają im żyć normalnie, a czasami także zapomnieć o schorzeniu.
– Korzyść z nowych leków odniesie przede wszystkim grupa chorych, dla których dotąd nie było żadnych możliwości terapii. To pacjenci ze szczególnie agresywną postacią SM – mówi Tomasz Połeć – przewodniczący Polskiego Towarzystwa Stwardnienia Rozsianego.
Zastosowanie odpowiedniej terapii może znacznie zmniejszyć objawy choroby oraz kontrolować jej progres. Odpowiednie monitorowanie postępu choroby pozwala opóźniać negatywne następstwa. Najważniejsze jest właściwe oraz szybkie rozpoznanie choroby. Kolejnym elementem jest dobór odpowiedniego leku oraz niezwłoczne rozpoczęcie leczenia.
31 maja kolejny rok z rzędu obchodziliśmy Światowy Dzień Stwardnienia Rozsianego. Tym razem został on objęty patronatem Rzecznika Praw Pacjenta oraz Pierwszej Damy – Agaty Kornhauser-Dudy. Wszystkie wydarzenia organizowane w ramach obchodów Światowego Dnia SM odbyły się pod hasłem przewodnim „Życie z SM”. W tym roku ich organizatorzy pragną oddać głos najważniejszym osobom w tej sprawie – samym chorym, by ich potrzeby i problemy zaczęły być widoczne.
Stwardnienie rozsiane to schorzenie neurologiczne, skupione głównie w mózgu i rdzeniu kręgowym. Kobiety zapadają na nie dwa razy częściej niż mężczyźni, a szczyt zachorowań dotyczy grupy wiekowej 20-40 lat. Zdarza się też, że chorują osoby młodsze, dzieci oraz seniorzy. Przyczyna zachorowań nie jest do końca jasna. Wiadomo jednak, że wpływ na nią mają czynniki środowiskowe i genetyczne. Diagnoza stwardnienia rozsianego nie zawsze jest jednoznaczna. Choroba przyjmuje zarówno łagodną, jak i ostrą oraz progresywną formę, która w miarę postępowania przynosi utratę sprawności pacjenta.
– Rozwój ostrej postaci choroby u polskich pacjentów może zostać zahamowany. „Myślę, że wreszcie, po latach, chorzy mogą poczuć, że diagnoza: stwardnienie rozsiane to jeszcze nie koniec świata” – mówi Malina Wieczorek, prezes Fundacji „SM – walcz o siebie”.
Wszystko dzięki decyzji Ministerstwa Zdrowia, które 1 maja 2017 r. rozpoczęło refundację długo wyczekiwanych leków – alemtuzumabu i teryflunomidu. Leki te hamują proces utraty sprawności oraz spowalniają rozwój choroby u osób z aktywną rzutowo-remisyjną postacią SM, przez co pozwalają im żyć normalnie, a czasami także zapomnieć o schorzeniu.
– Korzyść z nowych leków odniesie przede wszystkim grupa chorych, dla których dotąd nie było żadnych możliwości terapii. To pacjenci ze szczególnie agresywną postacią SM – mówi Tomasz Połeć – przewodniczący Polskiego Towarzystwa Stwardnienia Rozsianego.
Zastosowanie odpowiedniej terapii może znacznie zmniejszyć objawy choroby oraz kontrolować jej progres. Odpowiednie monitorowanie postępu choroby pozwala opóźniać negatywne następstwa. Najważniejsze jest właściwe oraz szybkie rozpoznanie choroby. Kolejnym elementem jest dobór odpowiedniego leku oraz niezwłoczne rozpoczęcie leczenia.
31 maja kolejny rok z rzędu obchodziliśmy Światowy Dzień Stwardnienia Rozsianego. Tym razem został on objęty patronatem Rzecznika Praw Pacjenta oraz Pierwszej Damy – Agaty Kornhauser-Dudy. Wszystkie wydarzenia organizowane w ramach obchodów Światowego Dnia SM odbyły się pod hasłem przewodnim „Życie z SM”. W tym roku ich organizatorzy pragną oddać głos najważniejszym osobom w tej sprawie – samym chorym, by ich potrzeby i problemy zaczęły być widoczne.
Poinformuj znajomych o tym artykule:
Inne w tym dziale:
- Żylaki. Leczenie żylaków kończyn dolnych. Bydgoszcz, Inowrocław, Chojnice, Tuchola. REKLAMA
- Dostępna innowacyjna metoda dla pacjentów dializowanych: mniejsze ryzyko powikłań chirurgicznych i krótszy czas rekonwalescencji
- Sezon infekcyjny ruszył. Czy szczepienia powstrzymają falę grypy i RSV?
- Co dalej z leczeniem ostrej porfirii wątrobowej?
- Gdzie bije drugie serce Polaków? W jelitach!
- Rak płuca – wyzwanie współczesnej onkologii. Immunoterapia dla chorych w gorszym stanie sprawności.
- Co dziesiąty pacjent jest narażony na zdarzenie niepożądanepodczas leczenia szpitalnego. Większość szpitali wciąż bez elektronicznego systemu raportowania
- Październik to najlepszy moment, by wzmocnić odporność
- Zapowiadane rozszerzenie wskazań do badań PET/CT to ogromna szansa dla chorych
- Potrzebny program pilotażowy dla pacjentów dializowanych – obecne wyceny procedur nefrologicznych nie odzwierciedlają kosztów leczenia
- Infekcja, która nie boli, a zabija – jak brak podstawowego leczenia prowadzi do dramatycznych konsekwencji?
- Wszystkie w tym dziale
REKLAMA
![]() |








