Może kiedyś sztuczne mięso będziemy hodować w domach
INFORMATOR. Kraj

Fot. zdrowemiasto.pl
Wizję mięsa z probówki, które hodować będziemy w domowych bioreaktorach snuł w sobotę czasie swojego wykładu w Centrum Nauki Kopernik prof. Mark Post, który jeszcze w tym roku chce przygotować hamburgera z mięsa wyhodowanego in vitro.
Jak mówił prof. Mark Post, holenderski biotechnolog z Uniwersytetu w Maastricht, być może ludzkość kiedyś nie będzie miała wyboru i mięso z probówki stanie się koniecznością. Według szacunków, na jakie naukowiec się powoływał, do 2050 r. spożycie mięsa na świecie ma się podwoić, a produkcja tak dużych ilości mięsa tradycyjnymi metodami może być trudna. Post przypomniał, że produkcja mięsa ze zwierząt hodowlanych nie jest wydajna: pochłania dużo energii, wody, zabiera miejsca na polach uprawnych, a także zwiększa produkcję zanieczyszczeń (m.in. metanu czy dwutlenku węgla).
Biotechnolog wyjaśnił, że sztuczne mięso przygotowuje się z komórek macierzystych, które znajdują się w mięśniach. W odpowiednich warunkach takie komórki można namnażać, poddawać stymulacji elektrycznej i po kilku tygodniach powstają z nich fragmenty mięśni.
Na razie przeszkodą jest cena takiego mięsa - pierwszy sztuczny hamburger kosztować będzie ok. 250 tys. euro. "Ale robimy go po to, żeby pokazać światu, że się da. Trzeba jednak usprawnić technologię produkcji, aby była bardziej wydajna" - powiedział naukowiec. Na razie badacze z zespołu prof. Posta nie próbowali jeszcze jeść takiego hodowanego w laboratorium mięsa, ale biotechnolog ma nadzieję, pierwszego hamburgera z mięsa in vitro z ich laboratorium uda się usmażyć jeszcze w tym roku.
Naukowcy nie wiedzą jeszcze, czy produkcja sztucznego mięsa okaże się bardziej wydajna niż tradycyjnego. Post ma nadzieję, że z czasem, kiedy rozwiną się badania nad tym zagadnieniem, proces produkcji stanie się o wiele tańszy. Przyznaje jednak, że nawet w sprzyjających okolicznościach mięso z probówki może stać się powszechne co najmniej za 10-15 lat.
Wśród zagadnień, które muszą jeszcze przemyśleć naukowcy jest m.in. kwestia karmienia komórek, które aby się rozwijać, muszą być karmione węglowodanami, proteinami czy tłuszczami, a to kosztuje. Zdaniem naukowca przy karmieniu komórek największy potencjał tkwi algach.
Komórki macierzyste można pobrać z mięśni zwierząt za pomocą biopsji. Dlatego Post wierzy, że kiedyś uda mu się zrobić pokaz, podczas którego zje hamburgera w obecności żyjącego zwierzęcia, z którego komórek mięso wyprodukowano.
Prof. Post zwracał uwagę, że aby ludzie zechcieli jeść sztuczne mięso, musi się ono stać nieodróżnialne od mięsa tradycyjnego. Tymczasem na razie w takim probówkowym mięsie nie ma krwi, więc nie jest ono czerwone. Ale pod mikroskopem taka tkanka wygląda już tak, jak zwykła.
Holenderski naukowiec ma nadzieję, że sztuczne mięso w ciągu kilku dekad może stać się nieodróżnialne - pod względem smaku wyglądu czy zapachu - od mięsa zwykłego. Konsument nie będzie wtedy miał wątpliwości wybierając w sklepie tanie i przyjazne środowisku sztuczne mięso, przy którego produkcji nie ucierpiało żadne zwierzę. Post w czasie swojego wykładu snuł też wizję domowych hodowli sztucznego mięsa - być może kiedyś w przyszłości wystarczy kupić porcję komórek macierzystych i w bioreaktorze we własnym domu wyhodować z nich sztuczne mięso.
Spotkanie z naukowcem odbyło się 2 czerwca w Centrum Nauki Kopernik, w ramach projektu "GENesis", przed wernisażem czasowej wystawy "Surowe formy" australijskich artystów nurtu bioart Orona Cattsa i Ionata Zurra.
Jak mówił prof. Mark Post, holenderski biotechnolog z Uniwersytetu w Maastricht, być może ludzkość kiedyś nie będzie miała wyboru i mięso z probówki stanie się koniecznością. Według szacunków, na jakie naukowiec się powoływał, do 2050 r. spożycie mięsa na świecie ma się podwoić, a produkcja tak dużych ilości mięsa tradycyjnymi metodami może być trudna. Post przypomniał, że produkcja mięsa ze zwierząt hodowlanych nie jest wydajna: pochłania dużo energii, wody, zabiera miejsca na polach uprawnych, a także zwiększa produkcję zanieczyszczeń (m.in. metanu czy dwutlenku węgla).
Biotechnolog wyjaśnił, że sztuczne mięso przygotowuje się z komórek macierzystych, które znajdują się w mięśniach. W odpowiednich warunkach takie komórki można namnażać, poddawać stymulacji elektrycznej i po kilku tygodniach powstają z nich fragmenty mięśni.
Na razie przeszkodą jest cena takiego mięsa - pierwszy sztuczny hamburger kosztować będzie ok. 250 tys. euro. "Ale robimy go po to, żeby pokazać światu, że się da. Trzeba jednak usprawnić technologię produkcji, aby była bardziej wydajna" - powiedział naukowiec. Na razie badacze z zespołu prof. Posta nie próbowali jeszcze jeść takiego hodowanego w laboratorium mięsa, ale biotechnolog ma nadzieję, pierwszego hamburgera z mięsa in vitro z ich laboratorium uda się usmażyć jeszcze w tym roku.
Naukowcy nie wiedzą jeszcze, czy produkcja sztucznego mięsa okaże się bardziej wydajna niż tradycyjnego. Post ma nadzieję, że z czasem, kiedy rozwiną się badania nad tym zagadnieniem, proces produkcji stanie się o wiele tańszy. Przyznaje jednak, że nawet w sprzyjających okolicznościach mięso z probówki może stać się powszechne co najmniej za 10-15 lat.
Wśród zagadnień, które muszą jeszcze przemyśleć naukowcy jest m.in. kwestia karmienia komórek, które aby się rozwijać, muszą być karmione węglowodanami, proteinami czy tłuszczami, a to kosztuje. Zdaniem naukowca przy karmieniu komórek największy potencjał tkwi algach.
Komórki macierzyste można pobrać z mięśni zwierząt za pomocą biopsji. Dlatego Post wierzy, że kiedyś uda mu się zrobić pokaz, podczas którego zje hamburgera w obecności żyjącego zwierzęcia, z którego komórek mięso wyprodukowano.
Prof. Post zwracał uwagę, że aby ludzie zechcieli jeść sztuczne mięso, musi się ono stać nieodróżnialne od mięsa tradycyjnego. Tymczasem na razie w takim probówkowym mięsie nie ma krwi, więc nie jest ono czerwone. Ale pod mikroskopem taka tkanka wygląda już tak, jak zwykła.
Holenderski naukowiec ma nadzieję, że sztuczne mięso w ciągu kilku dekad może stać się nieodróżnialne - pod względem smaku wyglądu czy zapachu - od mięsa zwykłego. Konsument nie będzie wtedy miał wątpliwości wybierając w sklepie tanie i przyjazne środowisku sztuczne mięso, przy którego produkcji nie ucierpiało żadne zwierzę. Post w czasie swojego wykładu snuł też wizję domowych hodowli sztucznego mięsa - być może kiedyś w przyszłości wystarczy kupić porcję komórek macierzystych i w bioreaktorze we własnym domu wyhodować z nich sztuczne mięso.
Spotkanie z naukowcem odbyło się 2 czerwca w Centrum Nauki Kopernik, w ramach projektu "GENesis", przed wernisażem czasowej wystawy "Surowe formy" australijskich artystów nurtu bioart Orona Cattsa i Ionata Zurra.
Poinformuj znajomych o tym artykule:
Inne w tym dziale:
- Żylaki. Leczenie żylaków kończyn dolnych. Bydgoszcz, Inowrocław, Chojnice, Tuchola. REKLAMA
- Dostępna innowacyjna metoda dla pacjentów dializowanych: mniejsze ryzyko powikłań chirurgicznych i krótszy czas rekonwalescencji
- Sezon infekcyjny ruszył. Czy szczepienia powstrzymają falę grypy i RSV?
- Co dalej z leczeniem ostrej porfirii wątrobowej?
- Gdzie bije drugie serce Polaków? W jelitach!
- Rak płuca – wyzwanie współczesnej onkologii. Immunoterapia dla chorych w gorszym stanie sprawności.
- Co dziesiąty pacjent jest narażony na zdarzenie niepożądanepodczas leczenia szpitalnego. Większość szpitali wciąż bez elektronicznego systemu raportowania
- Październik to najlepszy moment, by wzmocnić odporność
- Zapowiadane rozszerzenie wskazań do badań PET/CT to ogromna szansa dla chorych
- Potrzebny program pilotażowy dla pacjentów dializowanych – obecne wyceny procedur nefrologicznych nie odzwierciedlają kosztów leczenia
- Infekcja, która nie boli, a zabija – jak brak podstawowego leczenia prowadzi do dramatycznych konsekwencji?
- Wszystkie w tym dziale
REKLAMA
![]() |


naukawpolsce.pl | dodane 06-06-2012





