Leczenie choroby Leśniowskiego-Crohna utrudniają formalności
PAP - NAUKA W POLSCE. Kraj

Fot. zdrowemiasto.pl
Choroba Leśniowskiego-Crohna (cLC) to choroba zapalna jelita o niejasnej przyczynie. Terapia biologiczna z wykorzystaniem specyficznych przeciwciał anty TNF mysio-ludzkich (infliksymab) lub całkowicie ludzkich (adalimumab) jest sprawdzoną metodą leczenia dla pacjentów z najcięższą postacią cLC, u których nie działają leki przeciwzapalne, sterydy czy leki immunosupresyjne. Terapia biologiczna hamuje objawy choroby - częste biegunki, nudności, bóle brzucha, wzdęcia, krwiste stolce, chudnięcie; powoduje zamykanie przetok (połączeń jelita cienkiego z grubym lub ze skórą albo pęcherzem moczowym), które wymagają okaleczających operacji - wycinania chorych odcinków jelita. Niektórzy pacjenci przechodzą operacje wiele razy i mają jelito tak skrócone, że wymagają żywienia pozajelitowego. Terapia biologiczna pozwala pacjentom normalnie funkcjonować w życiu zawodowym i społecznym - mówi dr Małgorzata Mossakowska, prezes Polskiego Towarzystwa Wspierania Osób z Nieswoistymi Zapaleniami Jelita "J-elita".(www j-elita.org.pl).
Obecnie chorzy i leczący ich lekarze mają kłopoty z kontynuacją terapii. Jej przerwanie może spowodować utratę odpowiedzi na leczenie ponowną dawką lub reakcje alergiczne. Potrzebne jest uporządkowanie programu terapii biologicznej. W porównaniu z leczeniem chirurgicznym jest mniej okaleczająca i na dłuższą metę - tańsza - mówi prof. dr hab. Grażyna Rydzewska, konsultant krajowy ds. gastroenterologii.
W wielu przypadkach przerwanie leczenia po uzyskanej poprawie to odebranie pacjentowi danej wcześniej nadziei na normalne życie. Pacjenci są także kwalifikowani do programu terapeutycznego zbyt późno, gdy choroba poczyniła w organizmie nieodwracalne szkody i konieczny jest zabieg chirurgiczny. Otrzymanie leczenia podtrzymującego, teoretycznie możliwe, w praktyce wymaga determinacji lekarza, przeznaczenia środków finansowych przez szpital oraz zgody NFZ. Niektóre oddziały NFZ zgodę wyrażają, a inne nie. Powoduje to nierówny dostęp do leczenia. W praktyce bywa, że pacjentowi zabiera się lek, który mu pomaga, a to powoduje nawrót objawów - wyjaśniła dr Mossakowska.
Polska to jedyny kraj w Europie, w którym NFZ refunduje tylko część terapii biologicznej (indukcję remisji). Takie częściowe rozwiązanie nie ma uzasadnienia medycznego i jest wyjątkiem w Europie. Kryteria włączenia do programu są bardzo restrykcyjne - nie włącza się na przykład chorych z uciążliwymi przetokami. Leczenie podtrzymujące jest teoretycznie możliwe, ale wymaga zgody NFZ. Lekarz musi złożyć indywidualny wniosek, który trafia w tryby zbiurokratyzowanej procedury. Ostateczna decyzja o dalszym leczeniu zależy od urzędników.
Poinformuj znajomych o tym artykule:
Inne w tym dziale:
- Żylaki. Leczenie żylaków kończyn dolnych. Bydgoszcz, Inowrocław, Chojnice, Tuchola. REKLAMA
- Potrzebny program pilotażowy dla pacjentów dializowanych – obecne wyceny procedur nefrologicznych nie odzwierciedlają kosztów leczenia
- Infekcja, która nie boli, a zabija – jak brak podstawowego leczenia prowadzi do dramatycznych konsekwencji?
- Żyj zdrowo, badaj puls – chroń się przed udarem!
- Nowoczesny lek w leczeniu nowotworów mielodysplastycznych dostępny już w 1. linii leczenia
- Zrób sercu przysługę tego lata
- „Otyłość można i trzeba leczyć”. Nowe szanse na większą dostępność terapii
- Ministerstwo Zdrowia wprowadza zmiany w programie B.113. Eksperci i pacjenci dziękują za wysłuchanie postulatów
- Dr Anna Witowicz z Europejskim Certyfikatem Specjalisty Niewydolności Serca
- Jest ostateczna lipcowa lista refundacyjna. Dużo ważnych zmian w onkologii
- Czy seniorzy będą mieli dostęp do najskuteczniejszejochrony przeciw grypie?
- Wszystkie w tym dziale
![]() |