Bioetyk: odkrycie Edwardsa wyzwaniem dla stosunków rodzicielskich
INFORMATOR. Kraj

Fot. zdrowemiasto.pl
Kierownik Zakładu Bioetyki Uniwersytetu Medycznego w Łodzi dr hab. Kazimierz Szewczyk o nagrodzie Nobla dla Roberta G. Edwardsa za zapłodnienie in vitro:
"Metoda opracowana przez Edwardsa jest z pewnością godnym poparcia, nowoczesnym sposobem leczenia bezpłodności. Każda taka rozprzestrzeniająca się technologia niesie jednak ze sobą wyzwania, bo może m.in. zaburzać tradycyjne relacje rodzinne. Dawca nasienia nie musi być przecież małżonkiem czy nawet partnerem matki dziecka. Dawczyniami komórki jajowej mogą być przecież zupełnie obce kobiety, można być również dawcą zapłodnionej zygoty. Dlatego metoda in vitro na pewno jest wyzwaniem dla klasycznych stosunków rodzicielskich.
Można dokonywać diagnostyki preimplantacyjnej, czyli likwidować pewne wady genetyczne u dwukomórkowego zarodka, pobierając fragmenty materiału. Wtedy paradoksalnie kobieta - po raz pierwszy w dziejach - może zajść w ciążę +na próbę+. Jeżeli okaże się, że zygota nie jest nosicielem wady, to się ją implantuje, a jeśli jest, to z implantacji rezygnuje.
Choć ten element stanowi pewne wyzwanie, to jednak zmniejsza - przynajmniej teoretycznie - epizody aborcji ze względu na uszkodzenie płodu. To ostatnie jest bardziej negatywne etycznie niż usuwanie samego zarodka.
W społeczeństwach demokratycznych takie kontrowersje będą zawsze, ale jeżeli jest taka metoda, to państwo powinno ją zapewnić. Kto ma bardzo silne obiekcje, powinien propagować swój stosunek, ale nie zabraniać tego prawa wszystkim członkom społeczeństwa. Wszystkie kontrowersje to rzecz światopoglądowa, głównie dotycząca tego, kiedy zaczyna się człowiek jako osoba.
Człowiek jako przedstawiciel gatunku homo sapiens zaczyna się w momencie zapłodnienia, ale kiedy zaczyna się jako osoba z prawami moralnymi - z prawem do życia na czele - to jest zagadnienie światopoglądowe i filozoficzne. Nigdy nie znajdzie ono rozstrzygnięcia powszechnego, dlatego ta metoda będzie przez długi czas kontrowersyjna.
Uważam, że zarodkom ludzkim należy się specjalna ochrona i instytucje, które wykonują to zapłodnienie, powinny z należytym szacunkiem się do nich odnosić, jednak różne kraje przyjmują tu różne rozwiązania.
"Metoda opracowana przez Edwardsa jest z pewnością godnym poparcia, nowoczesnym sposobem leczenia bezpłodności. Każda taka rozprzestrzeniająca się technologia niesie jednak ze sobą wyzwania, bo może m.in. zaburzać tradycyjne relacje rodzinne. Dawca nasienia nie musi być przecież małżonkiem czy nawet partnerem matki dziecka. Dawczyniami komórki jajowej mogą być przecież zupełnie obce kobiety, można być również dawcą zapłodnionej zygoty. Dlatego metoda in vitro na pewno jest wyzwaniem dla klasycznych stosunków rodzicielskich.
Można dokonywać diagnostyki preimplantacyjnej, czyli likwidować pewne wady genetyczne u dwukomórkowego zarodka, pobierając fragmenty materiału. Wtedy paradoksalnie kobieta - po raz pierwszy w dziejach - może zajść w ciążę +na próbę+. Jeżeli okaże się, że zygota nie jest nosicielem wady, to się ją implantuje, a jeśli jest, to z implantacji rezygnuje.
Choć ten element stanowi pewne wyzwanie, to jednak zmniejsza - przynajmniej teoretycznie - epizody aborcji ze względu na uszkodzenie płodu. To ostatnie jest bardziej negatywne etycznie niż usuwanie samego zarodka.
W społeczeństwach demokratycznych takie kontrowersje będą zawsze, ale jeżeli jest taka metoda, to państwo powinno ją zapewnić. Kto ma bardzo silne obiekcje, powinien propagować swój stosunek, ale nie zabraniać tego prawa wszystkim członkom społeczeństwa. Wszystkie kontrowersje to rzecz światopoglądowa, głównie dotycząca tego, kiedy zaczyna się człowiek jako osoba.
Człowiek jako przedstawiciel gatunku homo sapiens zaczyna się w momencie zapłodnienia, ale kiedy zaczyna się jako osoba z prawami moralnymi - z prawem do życia na czele - to jest zagadnienie światopoglądowe i filozoficzne. Nigdy nie znajdzie ono rozstrzygnięcia powszechnego, dlatego ta metoda będzie przez długi czas kontrowersyjna.
Uważam, że zarodkom ludzkim należy się specjalna ochrona i instytucje, które wykonują to zapłodnienie, powinny z należytym szacunkiem się do nich odnosić, jednak różne kraje przyjmują tu różne rozwiązania.
Poinformuj znajomych o tym artykule:
Inne w tym dziale:
- Żylaki. Leczenie żylaków kończyn dolnych. Bydgoszcz, Inowrocław, Chojnice, Tuchola. REKLAMA
- Dostępna innowacyjna metoda dla pacjentów dializowanych: mniejsze ryzyko powikłań chirurgicznych i krótszy czas rekonwalescencji
- Sezon infekcyjny ruszył. Czy szczepienia powstrzymają falę grypy i RSV?
- Co dalej z leczeniem ostrej porfirii wątrobowej?
- Gdzie bije drugie serce Polaków? W jelitach!
- Rak płuca – wyzwanie współczesnej onkologii. Immunoterapia dla chorych w gorszym stanie sprawności.
- Co dziesiąty pacjent jest narażony na zdarzenie niepożądanepodczas leczenia szpitalnego. Większość szpitali wciąż bez elektronicznego systemu raportowania
- Październik to najlepszy moment, by wzmocnić odporność
- Zapowiadane rozszerzenie wskazań do badań PET/CT to ogromna szansa dla chorych
- Potrzebny program pilotażowy dla pacjentów dializowanych – obecne wyceny procedur nefrologicznych nie odzwierciedlają kosztów leczenia
- Infekcja, która nie boli, a zabija – jak brak podstawowego leczenia prowadzi do dramatycznych konsekwencji?
- Wszystkie w tym dziale
REKLAMA
![]() |


naukawpolsce.pl | dodane 06-10-2010





