Książki. 10 błędów popełnianych przez dobrych rodziców
Strona główna » Poczekalnia » Książki » 10 błędów popełnianych przez dobrych rodziców

10 błędów popełnianych przez dobrych rodziców

POCZEKALNIA. Książki

Paweł Zubrzycki-Pykacz

zdrowemiasto.pl | dodane 22-10-2010

10 błędów popełnianych przez dobrych rodziców
Autor: Kevin Steede
 
Mimo że rodzice pragną jak najlepiej wychować swoje dzieci, czasem popełniają poważne błędy wychowawcze. Kevin Steede w tym mądrym i praktycznym poradniku opisuje metody radzenia sobie w sytuacjach, które wydają się nie do pokonania. Opierając się na własnych doświadczeniach (autor jest ojcem kilkuletniej dziewczynki), omawia najczęstsze błędy popełniane w postępowaniu z dziećmi. Zwraca rodzicom uwagę, że dzieci należy kochać takimi, jakie są, a nie realizować poprzez nie własne marzenia i zaspokajać swoje ambicje.

Nie tylko wymienia błędy wychowawcze, ale też radzi, jak je naprawiać oraz jak rozwijać zdrowe relacje między dorosłymi i ich dziećmi. Robi to w sposób przyjacielski i spontaniczny. Lektura książki uzmysławia nam, że każdy z nas może być wspaniałym rodzicem. Trzeba tylko chcieć poświęcić trochę więcej uwagi dzieciom, ich problemom, troskom i radościom.

Fragment:

Błąd 3. Brak konsekwencji

Brak konsekwencji to jedna z najczęstszych pułapek, w jakie wpadają rodzice. Nie dziwią różnorakie przyczyny, jakie podają rodzice, by wyjaśnić, skąd bierze się ta niekonsekwencja, łącznie z brakiem czasu, roztargnieniem, stresem i po prostu nieuwagą. Bez względu na to, co jest tego przyczyną, brak struktury i konsekwencji przyczynia się do powstawania wielu problemów wychowawczych.

Moi klienci bardzo często pytają mnie, jakie podejście do dzieci należy przyjąć: czy bardziej surowe, czy też może liberalne. Prawda jest taka, że dobrze wychowane dzieci pochodzić mogą zarówno z domów o zaostrzonym rygorze, jak i tych liberalnych. Najważniejszym czynnikiem jest to, czy ustalone zasady postępowania ciągle dają się przewidzieć i czy są egzekwowane.

Konsekwencja oznacza kierowanie się przyjętymi zasadami i logiką. Jeśli ustalasz jakąś zasadę lub straszysz następstwami jej nieprzestrzegania, postępuj zgodnie z tym, co powiedziałeś. Dzieci bardzo szybko uczą się sprawdzać, gdzie leży granica, szczególnie gdy rodzice składają oświadczenia i nie wywiązują się z nich.

Jedna z „osaczonych” matek ze złością opowiedziała mi wydarzenie, w którym brał udział jej czternastoletni syn James. Zapowiedziała Jamesowi, że musi on wysprzątać pokój, zanim pozwoli mu wyjść na łyżwy. Po częściowym tylko wykonaniu swego obowiązku, James skierował się ku drzwiom wyjściowym. Matka zagrodziła mu drogę mówiąc, że zanim wyjdzie, ma dokończyć sprzątanie. James zaczepnie odpowiedział, że zrobi to później, jak wróci. Matka podjęła wyzwanie i oświadczyła, że jeśli wyjdzie teraz na dwór, to dostanie zakaz wychodzenia z domu przez tydzień.

James cały czas odgrażał się, że zaraz wyjdzie, a matka powtarzała: „Nigdzie nie wyjdziesz, mówię ci!”. Za każdym razem, gdy wymawiała te słowa, jej głos podnosił się coraz bardziej i stawał się nerwowy. Za szóstym razem James poddał się i wrócił do pokoju, by skończyć sprzątanie.

Co takiego naprawdę się stało podczas wymiany słów pomiędzy Jamesem i jego matką? Pozytywnie rzecz biorąc, James w końcu posprzątał pokój. Niestety uczestniczył również w mniej pozytywnej lekcji.

Powtarzając Jamesowi sześć razy, że nigdzie nie wyjdzie, matka zakomunikowała mu, że jej pierwsze cztery czy pięć ostrzeżeń nie miało większego znaczenia. James prawdopodobnie wiedział już, że matka nie będzie konsekwentna aż do momentu, gdy się zdenerwuje, co rozpoznawał po tonie jej głosu. Ponieważ James nie wierzył, że matka zrealizuje swe groźby od razu po pierwszym ostrzeżeniu, swobodnie droczył się z nią do czasu, aż oboje wplątali się w tę wykańczającą emocjonalnie sytuację.

Podejrzewam, że w przeszłości matka Jamesa nie egzekwowała swych zasad w sposób konsekwentny. Wydaje mi się również, że gdyby wyrobiła sobie zwyczaj dawania tylko jednego ostrzeżenia, a potem od razu przechodziła do wyciągania konsekwencji, to powyższa sytuacja negatywna nigdy nie miałaby miejsca. James zauważyłby rezultaty swojego postępowania już po pierwszym ostrzeżeniu i nie chciałoby mu się dalej zaostrzać sytuacji.

Ważne jest również, by rodzice konsekwentnie dotrzymywali obietnic oraz nagradzali. Dwoje młodych rodziców przyszło do mojego gabinetu skarżąc się, że ich ośmioletni syn nie wywiązuje się ze swoich obowiązków. W efekcie stworzyliśmy wzmacniający system, na który składała się lista codziennych obowiązków syna. Za każdym razem, gdy wykonał on powierzone mu zadanie, rodzice zaznaczali to na liście. Pod koniec tygodnia razem podliczali zaznaczone czynności, które syn mógł później „wykorzystać” na takie przyjemności, jak późniejsze pójście do łóżka lub pozwolenie, by kolega został na noc.

Po kilku tygodniach rodzice wrócili do mojego gabinetu skarżąc się, że lista już nie działa, a syn ponownie zaczął zaniedbywać swoje obowiązki. Porozmawiałem z owym małym mężczyzną i dowiedziałem się, że rodzice nie wywiązywali się z wcześniejszych obietnic. A oni dziwili się, że system traci swoją skuteczność!

Swoją niekonsekwencją rodzice nie tylko podważyli zasady działania listy, ale także dali synowi złą lekcję. Nieświadomie zakomunikowali mu, że ich obietnice są nic nie warte.

Inni rodzice z kolei opowiadali mi o regularnych walkach toczonych z trzynastoletnią córką Amy o odrabianie lekcji. Po szkole Amy chciała bawić się na dworze lub oglądać telewizję. Matka czasami nalegała, żeby od razu po przyjściu ze szkoły odrabiała zadanie domowe. Amy często protestowała i marudziła, więc matka poddawała się i pozwalała odkładać córce zadanie domowe na później. Jak to pięknie ujęła mama: „Czasami nie miałam siły dłużej z nią dyskutować”.

Konflikt między Amy i jej matką zaostrzał się z dnia na dzień. Amy nie wiedząc, czy matka ulegnie danego dnia, czy nie, czuła nieodpartą ochotę, by poddawać matkę próbie i sprawdzać, jakie tego wieczora obowiązują zasady.

Ciągłe konflikty między obiema paniami zmniejszyły się, gdy matka jasno opisała Amy swoje oczekiwania. Powiedziała córce, że pozwoli jej wyjść na dwór pobawić się tylko wtedy, gdy każdego popołudnia odrobi ona całe zadanie domowe. Oczywiście przez pierwszych parę dni po ogłoszeniu zasad Amy sprawdzała matkę, jednak ta mocno trwała przy swoim. Po pierwszym tygodniu Amy zauważyła, że mama nie zamierza się poddać, więc przestała ja poddawać próbie. Problem został rozwiązany, ponieważ jasno określono reguły, które matka wprowadziła w życie.

Gdy rodzice są konsekwentni i postępują zgodnie z tym, co powiedzieli, budują strukturę, do której dzieci dążą i której bardzo potrzebują. Konsekwentna struktura daje dziecku poczucie bezpieczeństwa, przewidywalności i kontroli. Dzieci nie są zmuszane do sprawdzania swoim zachowaniem granic tolerancji i wytrzymałości rodziców. Mogą odprężyć się i funkcjonować w znanym sobie systemie kar i nagród. Struktura uczy je także, jak ważne jest dotrzymywanie obietnic i wywiązywanie się z zobowiązań.


Paweł Zubrzycki-Pykacz, 22-10-2010, zdrowemiasto.pl

Poinformuj znajomych o tym artykule:

REKLAMA
hemoroidy Krakow
Leczymy urazy sportowe
hemoroidy szczelina odbytu przetoki zylaki konczyn dolnych
------------

REKLAMA
Czytaj
Czytaj
Czytaj
Czytaj
Czytaj
REKLAMA
Leczymy urazy sportowe