PORADNIA INTERNETOWA - ZDROWIE i MEDYCYNA - ZdroweMiasto.PL - LEKARZE DLA INTERNAUTÓW
Strona główna » Poczekalnia » Humor » W czym moge pomóc?

W czym moge pomóc?

ANDRZEJ NIEWINNY DOBROWOLSKI

Andrzej Niewinny Dobrowolski

www.niewinny.zdrowemiasto.pl | dodane 19-03-2009

Andrzej Niewinny Dobrowolski
 
Idąc za przykładem bogatszych, a mimo to lubianych sąsiadów, postanowiliśmy z żoną rozszerzyć horyzont widzialnego świata, jaki umożliwia telewizja satelitarna, i zafundować sobie prezent w postaci dekodera Polsatu. Za 500 złotych 22 polskie kanały! Trzeba tylko dopuścić się oszustwa i wynająć urządzenie na kogoś mieszkającego w kraju. Do udziału w przestępstwie namówiliśmy szwagra. Zadzwonił, gdzie trzeba, aparat zamówił, obiecali najpóźniej za dwa tygodnie dostarczyć.
  Po trzech tygodniach zadzwoniłem do biura zamawiania dekoderów.
  - W czym mogę pomóc? - usłyszałem miły głos przetłumaczony z amerykańskiego na nowopolski.
  Przedstawiłem sprawę, rozpoczynając również żartem:
  - Towariszcz żeńszczino, pożyczcie sto złotych.
  Po chwili zdumionej ciszy wróciłem jednak na nowopolski, rzuciłem "łał! super! to był dżołk, udało mi się panią nabrać" i wziąłem się do wyjaśniania nieskomplikowanej w zasadzie kwestii: Dekoder zamówiony, dwa tygodnie minęło, dwudziestu dwu kanałów brak. Co jest i dlaczego?
  W czym mogę pomóc odpowiedziało, że już wysłali, postukało w klawisze komputera (albo w coś co miało naśladować taki dźwięk), potwierdziło, co powiedziało, złożyło mi życzenia miłego dnia i dało do zrozumienia, że rozmowę uważa za skończoną.
  Zrozumiałem, podziękowałem i odłożyłem słuchawkę. Za tydzień zadzwoniłem ponownie. Tym razem w czym mogę pomóc miało inny głos, męski, ale też powiedziało, że wysłało, postukało, potwierdziło i dało do zrozumienia.
  W następny poniedziałek nie dałem się zwieść i zażądałem rozmowy z dowództwem. Z początku próbowano mi to wyperswadować, twierdząc - podobnie, jak poprzednio - że dekoder jest na pewno wysłany, ale upartość zaowocowała sukcesem i zostałem "przełączony na kierowniczkę".
  Nie wiem kto wymyślił coś tak kretyńskiego jak pozytywki telefoniczne, które za pieniądze dzwoniącego nadają nieznośnym, piskliwym, elektronicznym tonem powtarzaną w kółko melodyjkę. Nie wiem również, jaki cwaniak sprzedał te pozytywki całej Polsce. Wiem natomiast, że jeśliby policzyć, ile pieniędzy wydają codziennie Polacy na słuchanie ragtime´u Scota Joplina lub Congratulations Clifa Richarda w irytującym wykonaniu setek tysięcy elektronicznych piskadełek, byłoby tego na pewno nie mniej, niż kosztuje bezsensownie wypalana benzyna na niezsynchronizowanych światłach sygnalizacyjnych w tysiącach miast i miasteczek.
  Aby ostrzec rodaków przed niesłownymi urzędnikami Polsatu, postanowiłem powyższy tekst wysłać do jednej z zaprzyjaźnionych warszawskich gazet. Zacząłem dzwonić. Długo, niezmordowanie, wystukując wciąż te same cyfry i słysząc wciąż to samo tuu...tuu...tuu... - zajęty. Aż po jakichś dziesięciu minutach, hurrra! jest normalny sygnał! Odchrząknąłem nerwowo, poprawiając odruchowo krawat, a w myślach powtórzyłem jeszcze raz żart przygotowany na powitanie. Niestety do żadnej rozmowy nie doszło, jako że w słuchawce zamiast oczekiwanego głosu sekretarki redaktora usłyszałem... proszę?, zgadliście Państwo: ta, ra, ra, ra, taaa, ta raaa, ta raaa...
  Sprawa dekodera trwa nadal. Na kierowniczkę się nie doczekałem, zrujnowawszy nerwy pozytywką. Telefon udało się jakoś posklejać, funkcjonuje. Przepraszam, muszę kończyć, bo właśnie dzwoni.
  - Proszę? Tak, to ja. W czym mogę pomóc?

Andrzej Niewinny Dobrowolski, 19-03-2009, www.niewinny.zdrowemiasto.pl

Poinformuj znajomych o tym artykule:

REKLAMA
hemoroidy Krakow
Leczymy urazy sportowe
hemoroidy szczelina odbytu przetoki zylaki konczyn dolnych
------------

REKLAMA
Czytaj
Czytaj
Czytaj
Czytaj
Czytaj
REKLAMA
Leczymy urazy sportowe