Kobieto, ogarnij się!
Strona główna » Poczekalnia » Kobieta » Kobieto, ogarnij się!

Kobieto, ogarnij się!

POCZEKALNIA. Kobieta

Aleksandra Kapała

zdrowemiasto.pl | dodane 06-07-2012
Pośpiech dzisiejszego świata i ciągły braku czasu, sprawia, że kobiety najpierw myślą o swoich najbliższych – dzieciach, mężach, a dopiero potem o sobie. Pewnie też kobieca natura, każe nam najpierw zadbać o dom i rodzinę, a jak starczy czasu - o siebie. Pytanie co się dzieje, gdy 24 godziny to za mało i czasu dla siebie już nie wystarcza? Niestety, nie prowadzi to do niczego dobrego, szczególnie, jeżeli nie ma czasu na zadbanie o własne zdrowie.

Program „Jestem przy Tobie” wspiera kobiety zmagające się z nowotworami narządów płciowych. Jak wiemy z rozmów z chorymi, często choroba jest zdiagnozowana zbyt późno, ponieważ kobiety same dla siebie nie mają czasu i zaniedbują własne zdrowie. Podobne refleksje ma Aleksandra Kapała, która, jako lekarz, na co dzień spotyka się z chorymi na Oddziale Chemioterapii Dziennej w Centrum Onkologii w Warszawie. Przeczytajcie, do czego może doprowadzić, przedkładanie wszystkiego ponad siebie. I niech to będzie apel do wszystkich kobiet.

1. Pani X, wiek – trochę po 60-tce, od 10 lat jej uwaga była skupiona na mężu, który był sparaliżowany po udarze mózgu i wymagał stałej pielęgnacji. Mąż zmarł, a pół roku po jego odejściu u pani X zdiagnozowano zaawansowanego raka żołądka. Dopytana o szczegóły podaje, że od ponad 2 lat miała pobolewania w górnej części brzucha, nudności, szybkie uczucie wypełnienia po posiłku. W ciągu ostatniego półrocza schudła 20 kg. Wreszcie mogła przyjmować posiłki nie przekraczające objętości 2-3 łyżek. Zasłabła, sprawując opiekę nad wnukami. Pogotowie wezwała przerażona 8-letnia wnuczka…

2. Pani Y, wiek – trzydzieści kilka lat, mama 3 dzieci. Od 1,5 roku „obserwowała” pomału powiększający się w piersi guzek. „Myślałam, że przejdzie”. „Do Komunii syna zostało pół roku i nie chciałam robić zamieszania”. W końcu, po dwóch latach od momentu gdy chora sama wybadała sobie guz, wybrała się do lekarza i rozpoznano raka piersi. Potrójnie negatywny. Przerzuty do wątroby i płuc…

3. Pani Z, wiek - prawie 50. Do gabinetu przyszła z powodu męża – otyły, po zawale serca, z nadciśnieniem i z rozpoczynającą się cukrzycą. Mąż średnio zainteresowany wizytą. Ona notuje, dopytuje. „Co mu podawać, czego nie, co to będzie”. Po jakimś czasie, zachęcona poprawą stanu zdrowia męża (schudł, ma niższe ciśnienie i lepsze cukry) postawia przyjść na wizytę we własnej sprawie. Jak twierdzi nie ma problemów ze zdrowiem, chce się po prostu nauczyć zdrowego odżywiania. Po dokładnym badaniu i dopytaniu okazuje się, że kobieta ma od pół roku „lekko czerwone zabarwienie moczu”. Ginekologicznie bez zmian. Nie ma kamicy, ani infekcji układu moczowego, nic też nie wskazuje na zapalną chorobę nerek. W tomografii pokazuje się guz prawej nerki.

Takich historii mogłabym tu napisać dziesiątki. Dwie z tych Pań po różnie długiej walce z chorobą zmarły. A ja chciałabym zadać pytanie: co z nami, kobietami jest nie tak? Jaka martyrologiczna siła zmusza nas do przedkładania zdrowia bliskich nad własne? Co sprawia, że instynkt samozachowawczy nie bije na alarm i nie gna kobiety do lekarza? Przytoczone historie są jaskrawe, ale niestety i typowe. Każda z kobiet „obserwowała” sobie niepokojące objawy od 6-mcy do 2 lat! Żadna nie poszła wcześniej do lekarza. Dobre pytanie można postawić też w przypadku pierwszej chorej: gdzie była jej rodzina? Dlaczego sama opiekowała się sparaliżowanym mężem? Dlaczego nikt nie zwrócił uwagi, że chudnie w oczach i nie może jeść? Kobiety z ewidentnymi, niepokojącymi objawami nie zwróciły się o pomoc, jak więc namówić do regularnego badania te, które nie mają żadnych dolegliwości?

Czy wiecie, że w samym województwie mazowieckim 30% środków przeznaczonych na profilaktykę niektórych nowotworów, wróciło do kasy wojewódzkiej, bo nie było chętnych do badania się? Zupełnie nie trafia też do mojego przekonania argument kosztów. Cytologia szyjki macicy jest za darmo. Po prostu przychodzi się, bez rejestracji, skierowań – z marszu. Mammografia (50-69 lat) – bezpłatna, tak samo dostępna, liczne mammobusy i akcje profilaktyczne w każdym zakątku Polski. Za inne badania trzeba płacić: USG piersi czy dopochwowe – ok. 150 zł. Niektóre inne badania: USG brzucha, gastro- czy kolonoskopia, również mogą być zrealizowane w ramach POZ. A nawet jeśli trzeba wydać z własnej kieszeni te 150 zł na USG dopochwowe czy inne badanie, to jeśli zrobimy uczciwy rachunek sumienia, ile w ciągu miesiąca przepuszczamy pieniędzy na rzeczy, które potem leżą w szafie lub łazience, to okazuje się, że można by sobie czegoś odmówić, kosztem zbadania siebie. Dlaczego nowa kiecka, albo krem wydaje się nam cenniejszy niż własne zdrowie? Przecież to jest Twoje życie! Zastanów się, czy Twój syn naprawdę potrzebuje kolejnej gierki, albo butów? Czy Twoja córka musi mieć wszystkie modne sukienki? A co z Twoim zdrowiem, Mamo, Kobieto? Nie sposób też nie poruszyć ilości pieniędzy, które wypalamy z dymem! Kiedyś z jednym z pacjentów (zresztą chorym na raka płuc) policzyliśmy, że co miesiąc przepalał 800 zł!

TAK WIĘC KOBIETO, OGARNIJ SIĘ! NIE OCHRONISZ SWOJEJ RODZINY, NIE CHRONIĄC NAJPIERW SIEBIE!!! Nie zasłaniaj się dobrem rodziny, jej spokojem – bo jeśli Ciebie zabraknie, ich cierpienie i bezradność będą jeszcze większe. Nie usprawiedliwiaj się „złą organizacją służby zdrowia”, niemiłym lekarzem (na szczęście jest nas wielu i można pójść do kogoś innego), brakiem czasu lub pieniędzy, bądź „nieodpowiednim momentem na chorowanie”. Nie radź się sąsiadek, szarlatanów oferujących terapię – cud, internetu, nie porównuj swojej sytuacji z artykułem w gazecie, albo historią z życia kuzynki. Twoje życie jest w Twoich rękach, masz na nie wpływ – w większości chorób onkologicznych. Z okazji urodzin, imienin, rocznicy ślubu, albo najlepiej bez okazji – zrób sobie i swoim najbliższym prezent i udaj się na badania. TWOJA RODZINA CHCE MIEĆ CIĘ ZDROWĄ!!! TWÓJ MĄŻ CHCE MIEĆ ZDROWĄ ŻONĘ! TWOJE DZIECKO CHCE MIEĆ ZDROWĄ MAMĘ !!!”

Aleksandra Kapała, 06-07-2012, zdrowemiasto.pl

Poinformuj znajomych o tym artykule:

REKLAMA
hemoroidy Krakow
Leczymy urazy sportowe
hemoroidy szczelina odbytu przetoki zylaki konczyn dolnych
------------

Warto wiedzieć

Lek. med. Aleksandra Kapała, specjalista chorób wewnętrznych, w trakcie specjalizacji : onkologia kliniczna. Ukończyła dietetykę w chorobach wewnętrznych i metabolicznych na Warszawskim Uniwersytecie Medycznym,  członek Polskiego Towarzystwa Żywienia Pozajelitowego i Dojelitowego POLSPEN. Obecnie pracuje w Oddziale Chemioterapii Dziennej w Centrum Onkologii w Warszawie. Współpracuje również z Hospicjum Onkologicznym. Współautorka raportu uzgodnieniowego na temat leczenia żywieniowego w onkologii. Stara się o utworzenie Poradni Dietetycznej przy Centrum Onkologii w Warszawie. Prowadzi porady z zakresu żywienia w onkologii w gabinecie lekarskim w Warszawie: ul. Krucza51, lok. 103 (3 piętro), tel. 790 559 242, e-mail: aleksandrakapala@interia.pl
REKLAMA
Czytaj
Czytaj
Czytaj
Czytaj
Czytaj
REKLAMA
Leczymy urazy sportowe