Książki. Walca tańczyłam najlepiej z panien. Karnawałowe zwyczaje i anegdoty
Strona główna » Poczekalnia » Książki » Walca tańczyłam najlepiej z panien. Karnawałowe zw…

Walca tańczyłam najlepiej z panien. Karnawałowe zwyczaje i anegdoty

POCZEKALNIA. Książki

Jolanta Walewska

zdrowemiasto.pl | dodane 09-01-2013

Walca tańczyłam najlepiej z panien. Karnawałowe zwyczaje i anegdoty
 
To niezwykła książka, bo napisana przez wnuczkę Heleny Reyówny, arystokratki pochodzącej ze znanego polskiego rodu. Autorka zamieściła fragment autentycznego pamiętnika swojej babki opisującej ze swadą i humorem przedwojenne zwyczaje karnawałowe polskiej arystokracji i ziemiaństwa. Pisze także o powojennych balach w czasach PRL-u, a na  współczesnych Balach Debiutantów kończąc. Całość ilustrują znakomicie dobrane fotografie, wycinki prasowe z przedwojennej prasy oddające ducha ówczesnych zabaw, rautów, bankietów i wszelkich karnawałowych uciech oraz inne materiały dotyczące tego niezwykłego czasu.

Bo karnawał przychodzi wraz ze styczniem. Za każdym razem daje szansę, by wykorzystać dni zabawy i radości  – ale czy umiemy jeszcze bawić się? Czy potrafimy przetańczyć całą noc na balu? Czy w ogóle znamy znaczenie słów: karnawał, bal, wieczorek tańcujący, karnet balowy, kotylion? Polskie karnawały  często przerywane były wojnami, ale można odnaleźć jeszcze wiele wspomnień, które są świadectwem tego, że w Polsce nie tylko ceni się nadzwyczajne  bohaterstwo ale także zwyczajną radość, śmiech, gościnność i życie towarzyskie.

* * *

Wstęp

zwiędły suknie i wachlarz z piór strusich
czas opada jak chmura szarańczy
wszystko kończy się prędzej, niż musi
gra muzyka, lecz nie ma z kim tańczyć
Maria Pawlikowska-Jasnorzewska


Taneczny korowód sunie wzdłuż jasno oświetlonej podpartej kolumnami sali balowej, zwija się i rozwija wężowymi ruchami, wiruje. Teraz chwila krótkiego odpoczynku, panny chłodzą się koronkowymi wachlarzami, a kawalerowie we frakach spieszą, by zamówić kolejny taniec z wybraną damą. W Krakowie, Poznaniu, Warszawie terminarz balowy jest szczelnie wypełniony. A w skromnym dworze, daleko od centrum światowego życia, młodzież przygotowuje się na „wieczorek tańcujący” urządzany w sąsiedztwie. Siedzące na kanapie matrony przypatrują się nazbyt wydekoltowanej młodej osobie, a zawiedziona miłość na zawsze zmienia czyjś los... O czym mowa? O karnawale!

Kalendarz oznajmia czas karnawału i co roku daje szansę, by wykorzystać dni zabawy i radości – ale czy umiemy jeszcze bawić się? Czy potrafimy my przetańczyć całą noc na balu?

Czy w ogóle znamy znaczenie słów karnawał, bal, wieczorek tańcujący, karnet balowy, kotylion? Rożne odświętne i szczególne okoliczności, w których młodzi ludzie poznawali się, zakochiwali, wzdychali, cierpieli, spiskowali, by zdobyć szczęście. Dziś rośnie procent małżeństw zawieranych za pośrednictwem Internetu, a my nieraz zapominamy jak ze sobą zwyczajnie rozmawiać, także za pomocą gestów, kwiatów, jak dbać o gości podczas wspólnej zabawy i pilnować, by każdy mógł tańczyć, nikt się nie nudził ani nie tkwił pod ścianą – słowem nie pamiętamy o całej gamie towarzyskich radości, uprzejmości i sposobach ubarwiania życia. I choć zatarły się już prawie podziały na czas świąt i postu, to jednak potrzeba karnawału jako momentu szczególnego tkwi w wielu z nas, o czym świadczą odradzające się karnawałowe zwyczaje i lokalne tradycje na całym świecie.

Szukam karnawałowych wspomnień i tych, którzy jeszcze pamiętają dawne czasy, pytam o ich pierwsze bale. Ale nie zawsze jest to łatwe zadanie. W Polsce karnawał bywał gwałtownie przerywany przymusowym postem, nie tylko z racji kalendarza, ale przede wszystkim wyjątkowo intensywnej historii. Dlatego wiele osób przeżyło czas radości albo krotki, bardzo krotki, boleśnie przerwany, albo spóźniony, a czasem nie miało go wcale. Podobnie ich wspomnienia – wzruszają, poruszają, niepokoją, a opisane w nich lżejsze momenty związane są z nostalgią za krajem lat dziecinnych. W pamiętnikach poświęconych tym XX-wiecznym losom, do jakich przywykliśmy, a więc z wojną, wygnaniem i żałobą w tle, bardzo rzadko pojawiają się opisy chwil tak „błahych”, jak bale.

Życie przypominało nieustający egzamin z nauk, zasad i wartości przekazywanych w rodzinie i w szkole. A relacje z kolejnych egzaminów mogą stanowić scenariusz dla wielu sensacyjnych filmów czy powieści. I jakoś ciężko pośród wojen, tułaczek, powstań, więzień, bohaterstwa i biedy, odnajdywania się w nowym świecie znaleźć miejsce dla „pustej” i niegodnej opisu zabawy. Tyle było spraw innych, ważnych. Niektórzy przecież bardzo niewiele zdążyli zaznać z przyjemności tańca, karnawału. Tym silniejsza była jednak w nich potrzeba naturalnego rytmu odradzania się i świętowania.

I oni umieli się bawić i to jak!

Sięgnijmy więc do zapisków z marginesu wielkich spraw i przyjrzyjmy się wpisom do kilku balowych karnetów. W moim rodzinnym archiwum zachował się niebieski zeszyt w twardej okładce, zapisany starannym, kaligraficznym pismem. Na samym początku znamienna data – 1914, a dalej dokładne sprawozdanie z krakowskiego karnawału. Zanim go jednak otworzę, wyjaśnijmy sobie kilka spraw.

* * *

Walca tańczyłam najlepiej z panien. Karnawałowe zwyczaje i anegdoty
Autor: Zofia Jabłonowska-Ratajska
trio_logo.gifWydanie: I
Format: A5
Stron: 200
Wydawnictwo: TRIO
ISBN 978-83-7436-296-2

Jolanta Walewska, 09-01-2013, zdrowemiasto.pl

Poinformuj znajomych o tym artykule:

REKLAMA
hemoroidy Krakow
Leczymy urazy sportowe
hemoroidy szczelina odbytu przetoki zylaki konczyn dolnych
------------

Warto wiedzieć

Zofia Jabłonowska-Ratajska, historyk sztuki, publikuje teksty poświęcone kulturze współczesnej, autorka wystaw, filmów dokumentalnych, prowadzi również wykłady i pisze artykuły z zakresu savoir vivru.
REKLAMA
Czytaj
Czytaj
Czytaj
Czytaj
Czytaj
REKLAMA
Leczymy urazy sportowe