Psycholog. Wybuchy agresji. Agresja wobec domowników
Strona główna » Seks w Zdrowym Mieście » Psycholog » Wybuchy agresji. Agresja wobec domowników

Wybuchy agresji. Agresja wobec domowników

DONIESIENIA LISTONOSZA. Psycholog

Prof. Bassam Aouil, psycholog

zdrowemiasto.pl | dodane 25-01-2010

Prof. Bassam Aouil, psycholog, UKW Bydgoszcz
 
Piszę do Pana, bo nie wiem, do kogo mogę się zwrócić z moim problemem. Nie piszę tylko w swoim imieniu, bo sprawa ta dotyczy całej mojej rodziny: matki, siostry, a w szczególności ojca. Mój ojciec ma ponad 50 lat i jest emerytowanym policjantem. Przechodził już badania psychologiczne i in., ale w zakresie służbowym. Mogę tylko ogólnie powiedzieć, że zdiagnozowano którąś nerwicę i przepisano mu nawet odpowiednie leki. Problem polega na tym, że ojciec wyniki tych badań uznał jedynie jako przydatne zaświadczenia lekarskie w trakcie jego długotrwałego chorobowego, przed odejściem na emeryturę. Nie wziął pod uwagę tego, że to nie była "życzliwość" lekarza, lecz właściwa diagnoza choroby. Trochę czasu upłynęło i sytuacja jest coraz gorsza. Stany lękowe przejawiające się dziecinnym dogryzaniem, mającym na celu sprowokowanie afektu, coraz częściej przeradzają się w czynną agresję fizyczną wobec wszystkich domowników (wobec żony również!). Po burzliwej nocy, po krótkim śnie, często nie pamięta tego, co się działo, albo kontynuuje terror w spokojniejszym tonie. Zauważyłem, że wybuchy agresji mają miejsce najczęściej podczas mojej nieobecności, chociaż dobrze pamiętam widok roztrzęsionego ojca biegającego od drzwi do drzwi ze ślinotokiem i przerażająco rozszerzonymi źrenicami. Nie wiem, co mam zrobić, żeby zaczął się leczyć? Telefon na policję i kaftan na pewno sprawę jeszcze pogorszy. Nie można już wytrzymać tych nasilających się i coraz częstszych objawów. Zauważyłem również, że i mojej matce, kiedyś spokojnej i wesołej, udzielają się te objawy (sama to przyznaje, ale nie może zdecydować się na wizytę u psychiatry). Moja 19-letnia siostra jest strzępkiem nerwów, ma zaburzenia łaknienia i częste stany lękowe. Obydwie są praktycznie więzione w domu. Z dnia na dzień sytuacja jest coraz gorsza. Wracając wieczorem z pracy modlę się żeby wszyscy żyli... przecież niekiedy wystarczy chwila! Pilnie proszę o poradę. Chcę zacząć coś robić dla mojej rodziny. Piotr z woj. małopolskiego

Piotrze! Z pewnością stan ojca jest bardzo poważny i stanowi zagrożenie dla Was wszystkich, nie tylko pod względem psychicznym (a już potrzebne jest Wam wsparcie psychologiczne, może więcej niż tylko takie!), ale też zdrowotnym i życia. Uważam, że jeżeli sam nie zdaje sobie sprawy z własnej sytuacji zdrowotnej i nie chce Was słuchać, aby się zgłosić do psychiatry, to należy dzwonić - niestety! - na policję. Nie ma rady. W ten sposób pomożecie jemu i sobie. Pamiętać należy również, że poziom usług oraz nowe generacje leków psychiatrycznych są dobre i skuteczne, z pewnością zatem to nie pogorszy sytuacji.
Myślę, że porozmawiać należy z bliskimi ojcu (zaufanymi) ludźmi, a także z mamą i całą rodziną, bo należy szybko podejmować decyzje. Decyzje są trudne, ale.... To dobrze, że jesteś czujny i pragniesz pomóc Rodzinie. (ba) 110204

Prof. Bassam Aouil, psycholog, 25-01-2010, zdrowemiasto.pl

Poinformuj znajomych o tym artykule:

REKLAMA
hemoroidy Krakow
Leczymy urazy sportowe
hemoroidy szczelina odbytu przetoki zylaki konczyn dolnych
------------