Psycholog. Nerwy i lęki. Stresujące sytuacje w pracy
Strona główna » Seks w Zdrowym Mieście » Psycholog » Nerwy i lęki. Stresujące sytuacje w pracy

Nerwy i lęki. Stresujące sytuacje w pracy

DONIESIENIA LISTONOSZA. PSYCHOLOG

Prof. Bassam Aouil, Justyna Berndt

ACPP, UKW / zdrowemiasto.pl | dodane 14-05-2009

Justyna Berndt, psycholog
 
Od jakiegoś czasu mam problemy związane z nerwami i lękami. Nie mogę sobie z nimi poradzić i myślę, że potrzebuję pomocy. W sytuacjach bardzo stresujących i nasilających się mój organizm reaguje w sposób nerwowy i wtedy nasila się we mnie stan ogólnego zdenerwowania, obaw, lęku itd. Czuję, że moje serce bije coraz szybciej, robi mi się zimno i gorąco, czuję przeszywające mój organizm dreszcze i napięcie w mięśniach szyi. Czuję też niemożność zrelaksowania się. Jeszcze podczas pobytu w Polsce miałem pierwszy atak nerwów, wtedy postanowiłem pójść do szpitala. Tam mi powiedzieli, że wszystko ze mną jest dobrze, że miałem stres w pracy itd. Dali mi środek na uspokojenie i, rzeczywiście, po kilkunastu minutach już mi przeszło. Jednak po powrocie do domu mój stan lękowy się nasilił. Dostałem od rodziców kolejne leki na uspokojenie. Nie byłem kilka dni w pracy a mój lekarz pierwszego kontaktu przepisał mi Coaxil.
Po jakimś czasie, można powiedzieć, wszystko wróciło do normy. Jednak ciągle pozostawało we mnie uczucie lęku, jeśli byłem zmuszony do przebywania w jednym miejscu przez jakiś czas (np. w pracy, w autobusie, jeśli ponad godzinę...), czułem się wtedy źle i nie wiedziałem, czy wytrzymam z nerwów. Ciągle myślałem o tym, żeby wyjść z autobusu, bo po prostu się denerwowałem. I to też głupie, bo przecież, logicznie ujmując, w mojej sytuacji nie mam się czego denerwować, bo przecież przejadę sobie spokojnie autobusem i wszystko będzie w porządku. No, ale mój umysł jakoś ciągle sobie coś innego wmawiał i ciężko mi było się uspokoić. Podczas występowania tych objawów w moim życiu było trochę zmian: kończyłem studia, zmieniałem pracę i myślałem o wyjeździe z kraju... Było to rok temu. Zdaję sobie sprawę, że są to sytuacje, które mogą powodować niepokój lub obawy, ale - według mnie - moje objawy były chyba za mocne. Od prawie roku jestem już w UK i, niestety, moje nerwy znowu się nasiliły. Znowu przez bardzo stresującą sytuację, która teraz powraca do normy, ale rozwiąże się dopiero za 2 miesiące. Tak sądzę. Nie chciałbym, żeby moje nerwy stawiały mnie w sytuacji, gdzie nie mogę normalnie żyć. W pracy mam problem, ponieważ czasami boję się kogoś o coś zapytać, bo czuję, że nie jest to dla kogoś istotne, że może nie mają czasu i zazwyczaj po prostu nie pytam. I tu nie chodzi o barierę językową, bo w Polsce miałem to samo. Czuję się po prostu czasem nie potrzebny i naprawdę źle się z tym czuję. Nie wiem, czy to kwestia samooceny, ale chciałbym jakoś w sobie to zwalczyć. Bardzo proszę o pomoc! Sebastian, lat 24, Manchester, Wielka Brytania


Panie Sebastianie! Bardzo się cieszę, że nie ignoruje Pan sygnałów dochodzących ze swojego organizmu i szuka pomocy w ich rozwiązaniu. Pisze Pan bardzo dużo o stresie, który panu towarzyszy, o ważnych decyzjach, wydarzeniach. Odnoszę wrażenie, że wszystkie emocje z tym związane chowa Pan dla siebie i sam pan to wszystko przeżywa. A przecież to wszystko musi mieć gdzieś swoje ujście, w związku z tym objawia się to właśnie w tych dolegliwościach somatycznych itp. Leki rzeczywiście działają, ale na krótko i mogą w głównej mierze zlikwidować obecne objawy, ale nie dotrą do ich źródła. Najlepiej byłoby, gdyby skontaktował się Pan z psychologiem osobiście. Przy zastosowaniu odpowiednich technik terapeutycznych, psychoterapii, można sobie z tymi dolegliwościami poradzić.
Myślę również, że dobrym sposobem będzie po prostu rozmawianie o swoich stresujących wydarzeniach, o swoich rozterkach, obawach. Niektóre nasze problemy wyglądają zupełnie inaczej, nie tak przerażająco, gdy powiemy o nich na głos, porozmawiamy o nich z kimś, kto patrzy na to "z boku". Przebywa Pan za granicą, więc jeśli nie ma pan w pobliżu siebie nikogo, z kim mógłby o tym porozmawiać - proszę pisać do nas!
Poza tym mogę Panu również zaproponować proste ćwiczenia relaksacyjne, dzięki którym to napięcie się obniży, uspokoimy się. Polecam więc częste i regularne ich stosowanie:
  1. Proszę ułożyć się na plecach w cichym, słabo oświetlonym pokoju i zamknąć oczy:
    - przez 5 minut wyobrażać sobie piękne widoki, kolory
    - liczyć od 20 w dół wymawiając cicho liczby w czasie wydechu
    - położyć rękę na górnej części brzucha, gdzie znajduje się przepona
    - powoli nabierać i wypuszczać powietrze; proszę postarać się odnaleźć odczucie tego ruchu
  2. Proszę usiąść lub położyć się wygodnie, rozluźnić barki i włączyć ulubioną muzykę. Skoncentrować się na głębokim i powolnym oddychaniu.
  3. Proszę włączyć ulubioną, spokojną muzykę i usiąść wygodnie na podłodze. Delikatnie, ale zdecydowanie ugniatać stopy, łydki, uda. Masować opuszkami palców twarz, kark. Bawić się palcami, wykonywać dłońmi różne ruchy. Skoncentrować się na muzyce.
Myślę, że na razie byłoby to na tyle. Proszę śmiało pisać, jeśli pojawią się dalsze pytania lub po prostu taka chęć. Życzę wszystkiego dobrego! (jb)

Prof. Bassam Aouil, Justyna Berndt, 14-05-2009, ACPP, UKW / zdrowemiasto.pl

Poinformuj znajomych o tym artykule:

REKLAMA
hemoroidy Krakow
Leczymy urazy sportowe
hemoroidy szczelina odbytu przetoki zylaki konczyn dolnych
------------