Psycholog. Ciągle wymyślam sobie jakieś chore historie. Śniło mi się. Mały siusiak. Czerwienie się. Omdlenia
Strona główna » Seks w Zdrowym Mieście » Psycholog » Ciągle wymyślam sobie jakieś chore historie. Śniło…

Ciągle wymyślam sobie jakieś chore historie. Śniło mi się. Mały siusiak. Czerwienie się. Omdlenia

DONIESIENIA LISTONOSZA. PSYCHOLOG

Bassam Aouill, Karolina Waligóra, Monika Trzcińska

ACPP, UKW / zdrowemiasto.pl | dodane 30-04-2009

Fot. zdrowemiasto.pl
 
Jestem mamą półtorarocznego synka. Od jakiegoś czasu nieustannie myślę, żeby tylko mu się nic nie stało itp. Ciągle wymyślam sobie jakieś chore historie i potem nie mogę spać. Boję się strasznie o niego! Widzę jednak, że to nie jest już "zdrowy" strach. Wydaję mi się, że to jest obsesja, która nie pozwala mi normalnie żyć! Boję się strasznie, że zwariuję! Jeszcze do tego wszystkiego miałam sen, który całkowicie rozbił moją psychikę. Mianowicie śniło mi się, że moje dziecko nie żyje... Od tamtej pory nie mogę się pozbierać. Trwa to już dwa tygodnie. Proszę o pomoc. Lidka, lat 24, Poznań

Cieszę się, że Pani napisała, bo świadomość problemu jest bardzo ważna dla normalnego życia. Z tego co Pani napisała wynika, że potrzebuje pani pomocy psychologa a może i psychiatry.
Musi Pani wiedzieć, że matki (tym bardziej młoda matka) bardzo często przeżywają lęki o swoje dziecko, a najbardziej boja się, gdy dziecko jest ich pierwszym i jedynym dzieckiem. Ale źródła lęku nie konieczne muszą być związane z obiektem (czyli z dzieckiem), bo możliwe, że Pani ma inne źródła tego lęku, ale dla zracjonalizowania tego zostało to skierowane na dziecko. Najważniejsze, że Pani dostrzega, że te lęki są wymyślone, bezpodstawne i jest to krok, aby mogła pani coś z tym zrobić.
Warto wiedzieć, że dziecko bardzo wyczuwa Pani nastroje i wiecznie lękająca się matka może mieć zły wpływ na jego wychowanie, samopoczucie, rozwój. Nie można też dziecka trzymać pod kloszem, czasami trzeba też zaryzykować, pozwolić dziecku na coś, mimo iż wiemy, że to może być dla niego niekorzystne. Tylko w ten sposób dziecko uczy się życia, nabywa odporności. Sen, który Pani miała nie musi nic oznaczać, oprócz tego, że w ciągu dnia boi się Pani o dziecko, myśli o tym, aby mu się nic nie stało. Później te wszystkie myśli mają odzwierciedlenie w snach. Proszę starać się robić wszystko, aby dziecko czuło się kochane, miało dużo miłości i poczucia bezpieczeństwa, ale jednocześnie, aby miało szczęśliwą, radosną i uśmiechniętą mamę. Jeżeli nie będzie jednak umiała sobie Pani z tym wszystkim poradzić, zapanować nad lękami, wówczas dobrze byłoby, gdyby odwiedziła pani psychologa lub psychiatrę. Mam jednak nadzieję, że wyzbędzie się Pani nadmiernego strachu o dziecko! (kw)

Jestem matką sześcioletniego chłopca. Nie wiem gdzie mogłabym uzyskać poradę, lekarza rodzinnego po prostu wstydzę się zapytać. Mój syn, jak na swój wiek, jest dość dużym chłopcem i mierzy około 135 cm wzrostu, ale mam wrażenie, że ma małego "siusiaczka". Jego członek jest w kształcie stożka i ma może ze 2 cm. Myślę, że nie rośnie odpowiednio do wzrostu dziecka. Chciałabym czegoś więcej dowiedzieć się o rozwoju dzieci. Proszę o wsparcie. Eliza, lat 35, woj. małopolskie

Dziękuję za kontakt i za zaufanie do nas! Przede wszystkim uważam, że zmartwienie na razie nie jest uzasadnione, bo, z tego co pani napisała, jego rozwój jest nie proporcjonalny do wieku i to się zdarza a z czasem się wyrównuje! Chyba Pani nie oczekuje, że długość członka w tym wieku ma być zgodna czy jakoś proporcjonalna do wzrostu! Ale jeżeli Pani to bardzo niepokoi, warto z tym problemem zgłosić się do lekarza pediatry. Tam dowie się Pani wszystkiego, czy narządy płciowe rozwijają się prawidłowo, czy może są jakieś odchylenia od normy i czy w razie czego należy to leczyć. Rozumiem, że taki problem jest dla Pani wstydliwy, w końcu dotyczy bardzo prywatnej, intymnej sfery, jednak proszę wierzyć, że lekarze traktują takie rzeczy bardzo poważnie, nie wyśmiewają się i do pacjenta podchodzą jako fachowcy od leczenia. Jeżeli jednak ma Pani obawy, że lekarz mógłby źle potraktować jej syna, może lepiej najpierw pójść do lekarza bez dziecka, wytłumaczyć w czym leży problem i, jak będzie konieczność, dopiero wówczas wybrać się z synkiem. Syna należy uprzedzić o takiej wizycie, przygotować go do niej, dobrze nastawić. Musi Pani robić wszystko, aby nie zaszczepić w dziecku swoich obaw i wstydliwości. To ważne. Do dzieła! (kw)

Robię się czerwony, kiedy coś mnie zawstydzi, a jeszcze bardziej, gdy ktoś mi powie, że jestem czerwony :/ Czy to się da jakoś leczyć? Maciej, lat 17, Szczecin

Maćku! Wnioskuję, że jesteś osobą wrażliwą i nieśmiałą, a z tym można walczyć. Problem, o którym piszesz, jest dość powszechny i zdarza się wielu osobom. Rozumiem jednak, że dla Ciebie jest to mało pocieszające, stanowi duże utrudnienie i jest krępujące. Niestety, opisywane czerwienienie polega też na tym, że im bardziej myślisz o tym, tym bardziej będziesz robił się czerwony. Działa to na zasadzie "błędnego koła", tzn. im bardziej będziesz się na tym skupiał, starał się nie czerwienić, tym bardziej będzie się to czerwienienie się wzmagać. Oczywiście trudno jest powiedzieć, byś się nie czerwienił, bo na to nie masz wpływu. Co mogę Tobie doradzić? Abyś jak najmniej o tym myślał! Proszę nie zastanawiać się nad tym, że się czerwienisz, a objawy mogą stopniowo ustąpić. Chcę też zaznaczyć, że to, iż dana osoba się czerwieni, często wynika z takiej jej urody. Niektóre osoby mają tendencję do czerwienienia się i nie da się tego kontrolować. Najważniejsze jest to, abyś zaakceptował się takim jaki jesteś. Ludzie nie zwracają uwagi na takie czerwienienie się, choć Ty pewnie myślisz, że każdy to zauważa. Inni z pewnością mogą tego nie zauważać, choć Ty pewnie myślisz, że każdy to widzi. Dlatego proszę starać się nie robić z tego głównego problemu. Proszę uwierzyć, że znacznie bardziej istotne i zauważalne jest to, co mówisz i jaką jesteś osobą! Jeżeli jednak nie możesz się z tym pogodzić, zachęcam, abyś udał się z wizytą do psychologa na terapię indywidualną. Powodzenia! (ba)

Niepokoją mnie od jakiegoś czasu omdlenia mojego chłopaka. Nie zdarza mu się to często, bo tylko naprawdę silne emocje lub ból wyzwalają te incydenty. Na przykład pobieranie krwi do badan analitycznych, ale zwykle szczepienie już nie. Ostatnio powodem było obejrzenie w telewizji fragmentu filmu z sekcji zwłok. Niepokoją mnie same objawy zasłabnięcia, nasuwają mi na myśl skojarzenia z atakiem padaczki, choć on sam po takim incydencie czuje się świetnie, jakby był "zrestartowany". Bardzo proszę o odpowiedź, czy może mieć to podłoże neurologiczne oraz jakie badania mogłyby to ewentualnie wykluczyć? Monika, lat 28, woj. małopolskie

Pani chłopak jest osobą bardzo wrażliwą. Występuje u niego nadwrażliwość emocjonalna, która powoduje zbytnią reaktywność organizmu w danych stresogennych sytuacjach. Ta reaktywność przejawia się rozszerzeniem naczyń krwionośnych, co powoduje omdlenie. U niektórych osób zachodzi obniżenie ciśnienia krwi u innych podwyższenie. Aby dokładnie dowiedzieć się, czy istnieją jakieś metody zaradcze tym, jak to Pani pisze, incydentom, proponuję wizytę u lekarza pierwszego kontaktu, od którego uzyska i Pani, i jej mężczyzna niezbędne informacje. (mt)

Bassam Aouill, Karolina Waligóra, Monika Trzcińska, 30-04-2009, ACPP, UKW / zdrowemiasto.pl

Poinformuj znajomych o tym artykule:

REKLAMA
hemoroidy Krakow
Leczymy urazy sportowe
hemoroidy szczelina odbytu przetoki zylaki konczyn dolnych
------------